czwartek, 31 grudnia 2009

XXXV Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana

-
Pod koniec 2009 roku, 30 grudnia, w sali GDK w Lipnicy Murowanej miała miejsce XXXV Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana.
Trwała niedługo, ale niemal jak zwykle emanowała emocjami.
Po zwyczajowym wstępie i przyjęciu porządku obrad, nadszedł czas na interpelacje i wnioski radnych.
Radny Wieciech odczytał oświadczenie KWW "Gmina Zasługuje Na Więcej", w którym Komitet ten odciął się od treści zawartych w Niezależnym Biuletynie Rady.
Oświadczenie napisano językiem cynicznym, czego przykładem były takie określenia jak "żółte papiery" odnoszące się do Niezależnego Biuletynu drukowanego na papierze koloru żółtego, "biuletyn na żółtych papierach". Nie zabrakło też wytykania rzekomej niekompetencji słowami: "Rada Gminy zleca Wójtowi wykonanie uchwał (...) świadczy o zupełnym braku wiedzy na tą funkcję jaką sprawujecie". Trzy kwadranse później Wójt Klimek składając bardzo rozbudowane życzenia noworoczne sam stwierdził: "...że tym organem uchwałodawczym jest Rada, wykonawczym Wójt". Podobnych kwiatków w oświadczeniu było więcej, liczę że zostanie ono opublikowane na stronie Urzędu Gminy, by wszyscy chętni mogli poznać język i treści jakimi posługuje się grupa radnych skupionych przy Wójcie.

Radny Kuźma zapytał także, czemu w żadnych mediach redagowanych przez Urząd Gminy nie znalazła się relacja z wspólnej sesji Lipnicy i Iwkowej.
Wójt na to odpowiedział: "Ja stałem na stanowisku i myślę że to jest dobre stanowisko, żeby za dużo na ten temat nie mówić...".
Oczywiście Wójt dodatkowo umył ręce od swojej roli w publikatorach gminnych i odpowiedzialnością obarczył pana Bogusza i panią Kortę, którzy na piśmie mają odpowiedzieć na zapytanie radnego Kuźmy.
Takie są właśnie owoce polityki informacyjnej Urzędu - to nie ja, to kolega. Poszczególne artykuły są często anonimowe, no a podpis Wójta jest, ale czy to coś znaczy...?

W dalszej części obrad jednogłośnie przyjęto pakiet uchwał dotyczących rozbudowy WDL-u w Rajbrocie, wydatków niewygasających z końcem roku, środkow na konserwację Orlika, zmian w budżecie i przesunięcia terminu rozpoznania skargi na Wójta.

W wolnych wnioskach radny Kaczmarczyk odniósł się do Niezależnego Biuletynu Rady, a z jego wypowiedzi wynikało iż biuletyn taki ma rację bytu jeśli będzie wskazywał także na osiągnięcia Wójta. Ja przynajmniej odniosłem wrażenie iż radny ten byłby skłonny współredagować takie informacje które pochodzą od Rady Gminy, bo zapewne dostrzegł potrzebę istnienia niezależnego źródła informacji.
Bo to że i oficjalna strona Urzędu i informator samorządowy i Wiadomości Lipnickie są podporządkowane Wójtowi, obsesyjnie promując jego osobę niewspółmiernie do osiągnięć gminy jako zespołu ludzi, jest zauważalne bez trudu.

Jak wspomniałem, pod koniec sesji Wójt złożył życzenia noworoczne o bardzo obszernej treści, więcej w nich było tego czego życzy sobie niż nam i jakie ma w tej kwestii osiągnięcia.
Życzenia Przewodniczącego Rady były tradycyjne i niepolityczne, bo przecież takie być powinny - dla wszystkich i na nadchodzący rok.

Ostatnia sesja naszej Rady w roku 2009, zakończyła się o godzinie 15.oo.
___________________________________________________

No i jeszcze posłuchajmy dwóch nagrań:

Radny Wieciech


Wójt Klimek


Czyli w zależności od potrzeb, zagadnienie można naświetlać dopasowując do sytuacji.
I która strona jest zwolennikiem manipulacji...?

Na to pytanie odpowiedzmy sobie sami przeglądając zdjęcia...
-

-

poniedziałek, 28 grudnia 2009

...i po Świętach...

-
Święta, Święta ...i po Świętach!
Boże Narodzenie za nami, niektórzy mają jeszcze wolne do Nowego Roku, ale część z nas rozjechała się już do pracy.
Zostały choinki, szopki i zapasy w spiżarni.
A lipnicka szopka wykonana przez rodzinę Smosnów, jak co roku, zdobi nasz kościół.

Ciemną nocą z dalekiej krainy wyruszają Trzej Królowie do Jezusa co się właśnie narodził. Po drodze mijają pasterzy, którzy wskazują im drogę. Przechodzą obok kowala pracującego w kuźni, mijają rozświetlone domy i kolejne grupy pasterzy strzegących swych trzód. Wreszcie minąwszy świątynię, znajdują w szopce dziecię, a obok Maryję i Józefa. Obok aniołek zbiera ofiary, za każdą dziękując głośnym "Bóg zapłać".
Królowie składają swe dary i niebawem wracają, niosąc radosną nowinę swym narodom, a pastuszkowie ze swoimi owieczkami, późną nocą zasypiają przy płonącym wesoło ognisku.

To historia opowiedziana po obejrzeniu lipnickiej szopki.
Jeśli jeszcze jesteście w Lipnicy, możecie zobaczyć ją sami i pokazać dzieciom.
Jeśli jesteście daleko, zobaczcie ją na moich fotografiach.
-

-

niedziela, 27 grudnia 2009

Biuletyn Rady Gminy

-
Właśnie wpadł mi w ręce nowy biuletyn informacyjny, ale nie ten który znamy od dłuższego czasu, a nowa pozycja, wydawana przez Radę Gminy Lipnica Murowana.
Wzmiankę o jego wydawaniu usłyszałem na ostatniej Sesji Nadzwyczajnej, po trzech dniach rzeczywiście się ukazał. Jest na tyle ciekawy że postanowiłem go opublikować na moim blogu, jako że jeszcze nie natknąłem się na niego w internecie.
Udało mi się go otrzymać w wersji elektronicznej, jest zatem do pobrania w pliku .pdf pod poniższym linkiem.
No cóż, znowu rzetelność gminnych informacji została zakwestionowana i to nie tylko przeze mnie...

Zapraszam do lektury.
-
Pobierz plik
-

czwartek, 24 grudnia 2009

Wesołych Świąt!

-
Wszystkim czytelnikom mojego blogu, ich rodzinom, przyjaciołom, a szczególnie Lipniczanom - tym miejscowym jak i tym rozsianym po Polsce i świecie, życzę zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia, wielu radości, ciepła rodzinnego i samych miłych wzruszeń oraz refleksji którą przynosi Boże Narodzenie.

Wesołych Świąt!

-

środa, 23 grudnia 2009

Sesja Nadzwyczajna

-
W dniu 22 grudnia, wieczorem o godzinie 19.3o w sali GDK w Lipnicy Murowanej odbyła się Sesja Nadzwyczajna Rady Gminy Lipnica Murowana.
Nadzwyczajność sesji polegała na konieczności przesunięcia środków finansowych, czyli na zmianie uchwały budżetowej.
Był to jedyny punkt tych obrad, właściwie istotny jedynie dla właściwego gospodarowania środkami budżetowymi.
Po konflikcie samorządowym, z racji dysfunkcji Rady Gminy, budżet na rok 2009 dla naszej gminy został ustalony przez Regionalną Izbę Obrachunkową.
Gdy konflikt został zażegnany i organa gminy wznowiły swe działanie, Rada Gminy w ślad za postanowieniami RIO nie udzieliła Wójtowi upoważnień do przenoszenia środków między paragrafami budżetu. Każda zatem zmiana dysponowania finansami określonymi dla konkretnych celów, wiąże się z koniecznością ich zatwierdzenia. Jeśli takich upoważnień nie posiada Wójt, czyni to Rada Gminy na sesjach planowych, lub na sesji nadzwyczajnej, jak to miało miejsce obecnie. A jako że rok się kończy, to i zaoszczędzone środki można przesunąć do wykorzystania w nieco innym zakresie.
Uchwałę stanowiącą o nowym rozdysponowaniu środków, 11 obecnych na sali radnych przyjęło jednogłośnie.

Przed zakończeniem sesji, Wójt złożył życzenia świąteczne wszystkim obecnym.
Z podobnymi słowami wystąpił także Przewodniczący Rady.

Kolejna sesja odbędzie się tuż przed Nowym Rokiem, a tę zakończono o godzinie 20.1o.
-

-

sobota, 19 grudnia 2009

Lipnica - relikty czasu

-
Nadeszły długie zimowe wieczory. I do tego ostatnio też mroźne.
Dobrze jest choćby na zdjęciach powspominać lato, czy odchodzący rok.
Ale odchodzą lata, odchodzą i ludzie, odchodzą też relikty przeszłości.
Znak czasu widać choćby na naszych zabytkach, ale także na starych, nierzadko rozpadających się chatach. Reliktem są też furmanki, snopki "dziesiątki", kopy siana, stare piwniczki będące niegdyś spiżarnią i lodówką. To także te elementy krajobrazu które u nas jeszcze się zachowały, ale powoli już giną, ustępując pola współczesności masowej, konsumpcyjnej.

Ostatnie drewniane stodoły, spichrze, drewniane mostki, krzyże i kapliczki to elementy naszego lipnickiego krajobrazu, których nie zobaczymy w mieście czy krajach wysoko uprzemysłowionych.

Dzisiaj przedstawiam sto fotografii. Są na nich miejsca które dobrze znacie, domy koło których przechodzicie. Jest to luźny zapis całkiem niedalekiej przeszłości. Przeszłości która już bezpowrotnie minęła i przeszłości która jeszcze trwa i przypomina nam nieraz bardzo odległe czasy.

Wielu z nas może te miejsca dzisiaj zobaczyć osobiście, ale są osoby które z różnych powodów nie mogą. Niech zatem moje zdjęcia zaniosą im cząstkę Lipnickich Reliktów do domu.

Zapraszam.
-

-

środa, 16 grudnia 2009

Józef Piotrowski - wspomnienie po 10 latach

-

-
Józef Piotrowski - mój tata, odszedł od nas 10 lat temu, 16 grudnia 1999 roku.
Człowiek "starej daty", uczestnik Kampanii Wrześniowej, partyzant AK, aktywny kombatant, a przede wszystkim człowiek który ukochał Lipnicę ponad wszystko. Był inicjatorem wielu ważnych wydarzeń, - to on zapoczątkował słynny Konkurs Palmowy noszący obecnie jego imię.
Jako Społeczny Opiekun Zabytków troszczył się o nasze dziedzictwo kulturowe. Przez czterdzieści lat prezesował lipnickiej Straży Pożarnej i organizował budowę trzech remiz strażackich.
Kierował cegielnią Spółdzielni "Macierz" dającą zatrudnienie okolicznym mieszkańcom, z której cegły do dzisiaj tworzą ściany wielu okolicznych domów.
Był także sołtysem Lipnicy Murowanej, jej prawdziwym gospodarzem w czasach gdzie nie było dotacji, a sponsorem najczęściej on sam i rodzina.
Z wielu dzieł które zostawił po sobie, ostatnim był pomnik Króla Władysława Łokietka, o którym powiedział: "Przed laty król dał nam miasto, dziś my miastu dajemy króla!"

Józef Piotrowski - człowiek "starej daty" zostawił nam Lipnicę piękną, rozsławioną i zadbaną.
Dzisiaj my pamiętajmy o naszej Macierzy i o wielkich ludziach którzy tworzyli ją i jej historię.

Cześć Jego Pamięci!
-

niedziela, 13 grudnia 2009

Wspomnienie lata...

-
"Mimozami jesień się zaczyna..." Tak śpiewał Czesław Niemen "Wspomnienie" Juliana Tuwima.
Właśnie nadeszła zima z śniegiem i mrozem, - wszak to już jej pora...
Choć odchodzące lato już nie wróci, możemy jeszcze je wspomnieć.
Wiosna, lato, jesień. Zapachy, ciepło, kolory, odgłosy.
Tego wszystkiego nie odtworzę, ale może oglądając fotografie, uda nam się rozgrzać mroźne zimowe klimaty.

Zapraszam na luźną kompilację pięćdziesięciu fotografii.
-

-

sobota, 12 grudnia 2009

Mgła...

-
Nie można jej dotknąć, nie ma zapachu, zdaje się że nic nie waży.
Mgła skrywa tajemnice.
Czasem coś widać jak przez mgłę.
Podnosi się, opada, znika. Napływa i spowija.

Lipnica we mgle.

Ostatnimi dniami z rana mogliśmy ją zaobserwować -
i Lipnicę oczywiście i mgłę!

A jak to widać na fotografiach?
Zobaczmy...
-

-

czwartek, 10 grudnia 2009

Spotkanie z Posłem Janem Musiałem

-
Poseł to nie zawsze "Człowiek z Warszawy". Poseł to także człowiek który jest przedstawicielem swoich wyborców, informuje i wysłuchuje ich.
Dobrze bywa, gdy znając potrzeby obywateli, dąży do zaspokojenia ich potrzeb.
W dniu 9 grudnia o godzinie 17.3o w sali MDK w Lipnicy Murowanej odbyło się spotkanie z Posłem na Sejm Rzeczypospolitej - Janem Musiałem. Przybył do nas z przedstawicielami Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego i Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa.
W trakcie prezentacji dowiedzieliśmy się głównie jak w liczbach przedstawiają się dopłaty do produkcji rolnej, a z tego wynikało iż są to dopłaty wymierne, aczkolwiek dotyczące głównie gospodarstw większych.
Oczywiście liczby to domena prezentacji, ale pojawiły się też interesujące zapowiedzi.
Otóż w propozycjach zmian prawa związanego z rolnictwem, Platforma Obywatelska zapisała takie modyfikacje, jak:
  • zmiana Ustawy o swobodzie działalności gospodarczej,
  • zmiana Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych,
  • zmiana Ustawy - Ordynacja Podatkowa.
W skrócie, chodzi o zapisanie takich uregulowań prawnych, by rolnik mógł sprzedawać swoje produkty bez konieczności rejestrowania działalności gospodarczej i nie płacąc od takiej sprzedaży podatku!
Coś nie bardzo jestem przekonany czy taka rewolucja prawna ma szansę powodzenia, ale trzeba przyznać że brzmi dla rolnika bardzo interesująco.
Pan Poseł wspierany głosem specjalistów zapewniał o wsparciu dla rolnictwa i niszowych form produkcji połączonych z zorganizowanymi systemami współdziałania rolników w grupach producenckich. Przekonywał do tego przedstawiciel MODR-u, ale wszyscy panowie zgodnie przyznali że z Chińczykami trudno wygrać cenowo, ale spokojnie można być konkurencyjnym jakościowo.
Cóż, nie będę i ja prowadził swojego wywodu nad możliwością produkcji wina truskawkowego czy upłynnianiem śliwki, ale wygląda na to że operatywny rolnik może obecnie dużo zyskać, choć okupione jest to nadal dla tych mniej operatywnych zaporą biurokracji budowaną nie tylko przez Unię, ale i przez krajowe jednostki powiązane z dystrybucją środków pomocowych.
Z nowości usłyszeliśmy iż pojawia się możliwość 30-o procentowej dotacji na zakup kolektorów słonecznych dla indywidualnych gospodarstw.
Oczywiście po szczegóły odsyłam do MODR-u i ARiMR-u.
-

-

środa, 9 grudnia 2009

Janusz Knopt Mistrzem Klasy N2 Rajdowego Pucharu Polski 2009

-
Lipniczanin Janusz Knopt Mistrzem Klasy N2 Rajdowego Pucharu Polski 2009!



"Jeździć każdy może - trochę lepiej lub trochę gorzej..."

W niedzielę 6 grudnia na Gali Sportu Samochodowego w Teatrze Dramatycznym w Warszawie pan Janusz Knopt z partnerem rajdowym Łukaszem Jastrzębskim otrzymał potwierdzenie że jeździ jak mistrz!

Puchar Polskiego Związku Motorowego zdobyty w Rajdowym Pucharze Polski to osiągnięcie najwyższe, za które należy się panu Januszowi uznanie i wielkie brawa!
Z pewnością jesteśmy dumni że Lipnica mimo - a może ze względu na nienajlepszy stan dróg ma swojego mistrza w pokonywaniu szybkich odcinków drogowych.

Dzięki fotografiom wykonanym przez żonę pana Janusza możemy dzisiaj choć po części poczuć atmosferę zwycięstwa.

Gratulujemy i życzymy pudła z "jedynką" na mecie!


-

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Sesja Lipnica - Iwkowa w Rajbrocie

-
Samorząd gminny to organ lokalny. Ale sprawy z którymi się boryka, nie zawsze mają wymiar lokalny. Niekiedy trzeba wsparcia sąsiadów by wspólnie osiągnąć cel, zwłaszcza gdy władze powiatu nie podzielają lokalnych racji.

W dniu 7 grudnia 2009 roku w Wiejskim Domu Ludowym w Rajbrocie, odbyła się wspólna sesja rad gmin Iwkowej i Lipnicy Murowanej.
Na sesję przybyły - jak się można było spodziewać - Rady Gminy Lipnicy Murowanej i Iwkowej wraz z Wójtami, oraz zaproszeni goście szczebla powiatowego, wojewódzkiego i krajowego, a także przedstawiciele branż związanych z drogownictwem i leśnictwem.
Zasadniczymi dwoma punktami obrad było to co nas łączy, ale nie tylko w ramach idei, ale w ramach komunikacyjnych, czyli drogi.

Po sprawnym przyjęciu regulaminu obrad pod przewodnictwem jednogłośnie wybranego Przewodniczącego - Jana Włodarczyka, przystąpiono do konkretów.
Wójt gminy Iwkowa - pan Bogusław Kamiński zaprezentował nam w formie multimedialnej pierwsze z wspólnych przedsięwzięć - współpraca w kierunku podniesienia standardu drogi powiatowej przebiegającej przez tereny gmin Lipnica Murowana i Iwkowa od strony Muchówki przez las na Rakowcu, Rajbrot, Wojakową i dalej w stronę Nowego Sącza.
"Razem możemy więcej", - takie hasło Wójta Iwkowej parafrazowało inne znane powiedzenie - "W jedności siła". Rzecz w tym iż mimo wielu nacisków wywieranych na władze powiatowe, Starostwo w Bochni nie wykazało zainteresowania naprawą wspomnianej drogi. Co więcej, z dzisiejszych relacji na sesji, dowiedzieliśmy się że w powiecie droga ta ma opinię drogi peryferyjnej i jako taka jest marginalizowana przez Starostę. Także opinia przedstawiciela Zarządu Dróg w Brzesku nie dawała wielu nadziei na rychłą poprawę stanu drogi.
Wicestarosta bocheński pan Tomasz Całka oznajmił iż środki przeznaczone na remonty dróg w naszej gminie zostały już zainwestowane na zadania które zostały wykonane lub są w toku, a na przyszły rok budżet został rozplanowany. Szanse na remont drogi są dopiero w roku 2012.
Także spośród zaproszonych gości którzy zabierali głos w tej sprawie, nikt nie zapewnił nas o szansach na remont drogi. Usłyszeliśmy o środkach przeznaczanych na autostradę, o remontach mostów i osuwisk, lecz deklaracje pomocy skutecznie tłumiono brakiem środków i innymi potrzebami.
Wójt Iwkowej w bardzo rzeczowy sposób wykazał zasadność remontu drogi, a musimy mieć świadomość iż żyjemy w czasach i układzie geopolitycznym gdzie stawia się na podniesienie standardów komunikacyjnych i można by zadać sobie pytanie czy nadal należy walczyć o sprawy oczywiste. Dzisiejsze spotkanie pokazuje jednak że droga tak pozamedialna i tak "pozawyborcza" nie jest dobrym elementem gry politycznej, a lokalni gospodarze nie mają przez to wystarczającej siły przebicia. Droga powiatowa to polityka powiatu, polityka uprawiana nadal w kategoriach wyborczych. Czy zatem skoro władze powiatowe nie chcą nas wesprzeć, to czy my powinniśmy na nich oddać głos? Znamy nazwiska i znamy podejście do sprawy, może się zatem okazać że "razem możemy więcej", bo jednak nasz wspólny głos się liczy, a przed wyborami o niego bardzo mocno się zabiega...
Wspierając argumenty Wójta Kamińskiego, radny Gminy Lipnica Murowana pan Józef Radzięta przekazał na ręce Wicestarosty Całki, petycję mieszkańców Rajbrotu w sprawie remontu omawianej drogi, podpisaną przez około 1000 osób.
Widząc zatem konieczność wspólnego działania, Rady Gmin jednogłośnie przyjęły uchwały określające wspólne działanie w celu naprawy drogi powiatowej oraz remont drogi leśnej prowadzącej z Lipnicy Dolnej do Iwkowej.

Do tego drugiego punktu prezentację przygotował Wójt Gminy Lipnica Murowana - pan Tadeusz Klimek.
Zanim rozpoczęła się druga prezentacja, salę opuścili dwaj obecni dotąd posłowie, przedstawiciel władz wojewódzkich oraz obydwaj Wicestarostowie.
Z wykładu Wójta Klimka dowiedzieliśmy się sporo o samej Lipnicy, natomiast sprawa drogi Lipnica - Iwkowa pojawiła się raczej w formie kwestii niż planu. "Jest to temat otwarty". Takie postawienie sprawy wobec zamierzeń Lasów Państwowych stawia nas w charakterze pewnej bezradności. Faktem jest iż naszych gmin nie stać na szybkie i efektywne zbudowanie nowoczesnego ciągu komunikacyjnego według standardów europejskich, ale apetyt Lasów Państwowych na tę drogę był tak widoczny, że przekazanie drogi temu podmiotowi zmieniłby status z drogi publicznej - powiatowej na drogę niepubliczną, a ten drobny niuans niesie z sobą szereg znaczących konsekwencji tak dla użytkowników drogi jak i mieszkańców przyległych działek. Co prawda usłyszeliśmy gorącą i wyraźną deklarację naprawienia tej drogi i wykonania nawierzchni utwardzonej, to jednak na bardzo ograniczonych prawach korzystania. Nie byłoby w tym może nic złego, ale to nie jedna czy druga gmina określała by te zasady, a jedynie musiała by się im podporządkować.
Tak czy inaczej obydwie gminy zainteresowane są wykonaniem drogi przez las, można zatem przypuszczać iż dalsze kroki w tej sprawie będą stawiane ostrożnie i rozważnie, tak by w przyszłości korzystać z traktu bez ponoszenia konsekwencji nieodwracalnych decyzji, tak jak to obecnie ma miejsce w przypadku płatnej autostrady.
W efekcie przyjęto uchwałę o współpracy gmin Iwkowa i Lipnica Murowana w sprawie budowy drogi łączącej obydwie gminy.

Wspólna sesja sąsiadów przebiegała w przykładnej zgodzie. Fakt i oczywisty i niejako dyktowany dyplomacją wynikającą z stosunków dobrosąsiedzkich.
Ale jeśli zauważymy dysonans pomiędzy samorządami a szczeblem powiatowym i wyższymi, tym bardziej zauważamy jak lokalne potrzeby utwierdzane tą samorządową unią są odmiennie widziane i oceniane przez gospodarza drogi powiatowej.
Zatem skoro razem możemy więcej, to i razem na przyszłość wybierzemy lepiej...!

Samorządowi sąsiedzi zakończyli obradować o godzinie 14.3o.

A teraz zapraszam na sesję ...fotograficzną :-)
-

-

poniedziałek, 30 listopada 2009

XXXII Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana

-
Sesje Rady Gminy to w moich relacjach "stały punkt programu".
Także i dzisiaj obserwowałem obrady XXXII Sesji Rady Gminy Lipnica Murowana.
Sesja ta raczej należała do spokojniejszych, co bynajmniej nie znaczy że była bezbarwna. Jako że Wójt przez ostatnie trzy tygodnie był poza Lipnicą, to program sesji był skromniejszy, ale też dało się zauważyć drobne różnice stanowisk w obozie koalicyjnym.
Jedenastu radnych sprawnie przyjmowało projekty uchwał, jednak przy zmianach budżetowych które następują praktycznie na każdej sesji z uwagi na brak upoważnień Wójta do dysponowania środkami budżetowymi, pan radny Marzec mocno optował za ujęciem w poprawkach dodatkowej kwoty na szatnię znajdującą się na boisku sportowym w Lipnicy Dolnej. Rzecz w tym iż szatnia nie ma przeprowadzonego odbioru, a ponadto powinna być wyposażona w wymagane instalacje, których aktualnie w budynku brak. Nie wnikając w potrzebę takich modyfikacji z uwagi na wielość innych - być może wiele istotniejszych potrzeb bieżących w gminie, forsowanie takiego wniosku na sesji wprowadziłoby spore zamieszanie do przedstawionego projektu uchwały. Co więcej, każdy projekt uchwały przechodzi przez właściwe komisje gdzie jest zaopiniowany, a takich opinii wniosek pana Marca nie posiadał. Nawet Wójt sugerował by poprawki w budżecie przyjąć w proponowanym kształcie, a poprawkę pana radnego ująć na kolejnej sesji. Postawa pana Marca jednak nie ugięła się pod presją Wójta, widać tu było coraz większą rozbieżność w dążeniach obydwu dżentelmenów do niedawno jeszcze wspólnie określonych i realizowanych celów. Koniec końców pana Marca przekonał nie Wójt ...a radni opozycji, którzy wstępnie poparli projekt zgłoszony dzisiaj i zaproponowali rozpatrzyć go po opiniach komisji na następnej sesji.
W wolnych wnioskach pani Renata Kurek dyrektor Przedszkola w Lipnicy Murowanej zwróciła się do Rady Gminy o pilne zajęcie się sprawą przedszkola, gdyż dotychczasowe może funkcjonować przez trzy lata od ostatniej prolongaty, czyli do sierpnia 2010, a po tym czasie może dojść do zwolnień personelu z braku możliwości dalszego funkcjonowania placówki.
Na te słowa pan Wójt zareagował bardzo emocjonalnie, mówiąc: "Rozmawiajmy, a nie strzelajmy z karabinu który nie jest nabity." Chodziło o to by pewnych nie realizowanych obietnic nie nagłaśniać publicznie, a poparł to stwierdzeniem: "Bez względu na to czy projekt przejdzie - ruszamy z budową".
Radny Polinierski zauważył przy tym iż Wójt zapewniał o kontynuowaniu remontu istniejącego budynku przedszkola według planów przygotowanych przez poprzedniego Wójta, jednak wobec braku realizacji tych zapewnień, Rada Gminy wyczerpała swe wpływy na zmieniającą się w tej sprawie decyzję Wójta.
Pani Cygan z Lipnicy Górnej która od kilkunastu lat czeka na uregulowanie statusu drogi dojazdowej do okolicznych posesji i wykonanie tej drogi według skromnych standardów, po raz kolejny zwróciła się o rozwiązanie tej kwestii.
Poinformowała też o pewnej rozmowie telefonicznej, w której usłyszała od żony jednego z radnych Lipnicy Górnej iż tenże radny zapowiedział że żadnej drogi nie będzie mieć, chyba że im to załatwią radni z Rajbrotu.
Te bulwersujące fakty pokazują jak się traktuje własnych wyborców, zakładając iż przytoczone zdarzenia rzeczywiście miały miejsce, a sądząc po opiniach innych radnych, jest to wysoce prawdopodobnie. A okoliczne domy nie mają drogi od 16 lat...
Wójt zalecił by pani Cygan poczekała jeszcze, a sprawa ta na pewno będzie załatwiona.
Pani Bereta - sołtys Lipnicy Dolnej zaapelowała o pilne naprawienie drogi przez Zawiśle którą prowadzony jest objazd drogi powiatowej, gdyż stan nawierzchni i poboczy dramatycznie się pogarsza.

O godzinie 14.2o, XXXII Sesja została zakończona.
-

-

niedziela, 29 listopada 2009

Odpust św. Andrzeja

-
Odpust parafialny to duże przeżycie religijne. Uroczysta msza święta, księża rodacy i goście, procesja, świąteczna atmosfera...
Odpust to także kolorowe kramy, świecidełka i taki już tradycyjny regionalny kicz.
Te dwa obrazy święta ścierają się z sobą, - starsi doceniają ten pierwszy, młodzi - ten drugi - kolorowy.
Pomiędzy te dwa obrazy w tym roku wkomponował się jeszcze dźwięk. Orkiestra z Lipnicy Dolnej z swoim animatorem - tamburmajorem uświetniła kościelne święto w kościele i na lipnickim rynku.
Pieśni kościelne i "cywilne" standardy płyną coraz zgodniejszym rytmem i z dużą swobodą, toteż nie dziwi spora publika i gorące brawa, które w pełni zasłużenie się należą.
Jedynie kramarze narzekali na słaby ruch w interesie, ale w czasach coraz bogatszych supermarketów, kramy i stragany z niekiedy tandetną chińszczyzną tracą na atrakcyjności.
Coraz trudniej znaleźć serce z piernika, krochmalowy różaniec, drewnianą pukawkę, - jeszcze kilkanaście lat temu hity i "żelazne" towary, ale w poszukiwaniu minionych czasów i te rarytasy jeszcze znalazłem. Jednak zagadnięci "Bracia Kramarzow" ;-) swą kramarzową działalność kultywują chyba tylko z przyzwyczajenia, bo interes już nie ten co przed laty...
Coraz trudniej znaleźć na kolorowych jarmarkach blaszane zegarki, są jeszcze pierścionki z oczkiem z barwionego szkła.
W kościele tego dnia dostajemy coś dla ducha, na rynku zaś ciąg dalszy - serca-lizaki, serca z piernika, Szmajser obok lalki w bieli i upierzone aniołki...
W kościele jeszcze tak, ale na rynku już nie tak całkiem - odpust (nie)zupełny...
-

-

wtorek, 24 listopada 2009

Okolice Lipnicy - wodospad

-
Nie jest to bynajmniej Niagara. Prawie Wodogrzmoty Mickiewicza też by robiło wielką różnicę.
Ale jest w Lipnicy wodospad, choć więcej w nim spadu niż wody ;-)
Sobota była piękna, jak na ostatnie jesienne dni. Nie dało się usiedzieć w domu, więc jak często, tak i tego dnia zabrałem aparat fotograficzny i ruszyłem w mniej znane okolice.
Tym razem postanowiłem odwiedzić lipnicki wodospad, który nie ma swego biegu ani na Uszwicy ani na żadnym znanym z nazwy potoku, a zasila strumień który z kolei jest dopływem Łużnicy zwanej Górzanką, która to dopiero zasila wody Uszwicy.
Wielki głaz na zachód od Wymyślnej jest naturalnym progiem niewielkiego wodospadu. Cienka strużka płynie paryją wśród lasu i napotykając na głaz, obmywa go, spadając z niemal dwóch metrów, by dalej wić się między zalesionymi zboczami. Te dwa metry plus kolejny metr na którym woda spływa po skale, to już zjawisko zasługujące na nazwę wodospadu.
Teraz gdy opady deszczu są niewielkie, sączą się jedynie źródlane wody, jednak w czasie ulewy czy przy wiosennych roztopach, odgłos spadającej wody jest gromki i przez to z daleka słyszalny.
Pod głazem utworzyła się niewielka wnęka, jakby zaczątek groty, choć cokolwiek za mała by pomieścić jakoweś legendarne skarby z dawnych legend.
Niemniej jednak miejsce samo w sobie jest osobliwe i urokliwe, - w sam raz na spokojne jesienne wędrówki.
Wszak Lipnica to nie tylko zabytki i święci, ale także przepiękna okolica będąca od niedawna parkiem krajobrazowym.
Od czasu do czasu coś o tym napiszę i na fotografiach zaprezentuję.
Piękna jest Lipnica, piękna nasza okolica...!
-

-

poniedziałek, 23 listopada 2009

Remont uliczek wokół Rynku

-
Gdyby tak popatrzeć na zdjęcia, można by pomyśleć że remont uliczek trwał od zimy do jesieni.
Na szczęście anomalie pogodowe nie utrudniły na długi czas remontu nawierzchni uliczek i w ostatnią niedzielę można było pójść do kościoła parafialnego po nowo położonej nawierzchni z kostki brukowej na odcinku od rynku do kościelnej bramy.
Na innych uliczkach praca wre w najlepsze i jeśli pogoda znów nie spłata figla, to niebawem cieszyć oczy będzie nowy bruk przed kościelnym parkingiem i na trasie z rynku do szkoły.
Lipnicka ekipa remontowa krzepko dzierży narzędzia, które nierzadko nie wytrzymują tempa prac. Na to wszystko koparka rumieni się czerwienią i nie daje się nabrać ;-)
Radni Lipnicy Murowanej przeforsowali wybór ulic do remontu, to i teraz gospodarskim okiem doglądają prac, szczególnie pan Andrzej - nie tylko na sesjach Rady - dba by w pracach wszystko było tak wykonywane, by nie trzeba było poprawiać.
Efekty już widać gołym okiem i czuć obutą stopą.

Ku chwale Lipnicy!
-

-

środa, 18 listopada 2009

Na deskach lipnickiego teatru

-
Zacząłem nieco eufemistycznym tytułem.
W Lipnicy przecież nie mamy teatru. Ale za to w Gminnym Domu Kultury mamy scenę, tarnowski Teatr im. Ludwika Solskiego ma aktorów, to czemu by nie pogodzić tych faktów na miejscu.
W nieco spartańskiej scenografii w środowe popołudnie mieliśmy niewątpliwą przyjemność obejrzeć dwie sztuki:
- "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall w adaptacji i reżyserii Tomasza Piaseckiego. Rolę niedawno zmarłego Marka Edelmana odtworzył Jerzy Ogrodnicki, w rolę autorki Hanny Krall wcieliła się zaś Patrycja Szwarc.
- "Rozmowy z katem" Kazimierza Moczarskiego w reżyserii Edwarda Żentary z aktorami: Edward Żentara, Tomasz Piasecki, Patrycja Szwarc, Ryszard Adamiak.
Bezpośrednie zetknięcie z sztuką aktorską jak to ma miejsce w teatrze, zawsze mocno dociera do widza. Tym bardziej gdy w dramatycznych rolach zawiera się duży ładunek ekspresji i przekazu historycznego. Wydarzenia z czasów okupacji są kanwą niejednej sztuki i setek produkcji filmowych, jednak obcowanie ze sztuką pod jednym dachem, przenosi nas na chwilę w minioną tragiczną epokę wojny, cierpienia i powojennych losów ocalałych z pożogi.
Marek Edelman wyszedł zwycięsko z piekła żydowskiego getta. Kazimierz Moczarski dzielił celę z faszystowskim zbrodniarzem wojennym i fenomenalnie zapamiętał jego przerażające opowieści.
Jeśli wcześniej nazwiska te niewiele nam mówiły, to dzisiaj dzięki sztuce aktorskiej poznaliśmy ludzi żywych, chociaż tak naprawdę już nieżyjących. Poznaliśmy fakty oczywiste, choć może wcześniej przez nas nie znane...
W przerwie pomiędzy przedstawieniami pan Stanisław Wieciech uzupełnił przekaz dokumentu teatralnego o dokument bezpośredni. Młodzież szkolna miała okazję usłyszeć iż wojna i jej dramaty to nie fikcja literacka, ale wstrząsająca prawda o której jak i o ludziach oddających swe życie za naszą wolność, zapomnieć nie wolno.
-

-

niedziela, 8 listopada 2009

Siostra Janina przeniesiona

-
Siostry Urszulanki w Lipnicy są "od zawsze". Ale jak się okazuje - nie na zawsze.
Może tego nie zauważamy, ale od czasu do czasu w lipnickim klasztorze następują zmiany. Najłatwiej zauważyć przybycie nowej twarzy, ale też nierzadko z żalem słyszymy o kolejnych zmianach.
Siostra Janina - zawsze uśmiechnięta, skromna i uczynna, w mijającym tygodniu została przeniesiona do Milanówka. Pożegnaliśmy ją w środę, choć i wcześniej i następnego dnia gdy wyjeżdżała z Lipnicy po 29 latach posługiwania, żegnało ją jeszcze wielu parafian.
Niełatwo było rozstać się z miejscem i ludźmi po tylu latach, tym bardziej że życzliwego człowieka spotyka dużo życzliwości od ludzi, a siostra Janina swą życzliwością się z nami dzieliła i ją od nas otrzymywała.
Siostra Janina - zawsze uśmiechnięta - niech nasza Lipnica taką ją pamięta!
-

-

sobota, 7 listopada 2009

Pacyfikacja Lipnicy - rekonstrukcja

-
"Alle raus! Schnell verfluchte!"
Na lipnickim rynku zaroiło się od Niemców. Pojawili się w mgnieniu oka i wyłapywali ludzi.
Wpadali do domów i wyciągali mężczyzn, kobiety i dzieci ustawiali obok.
Głośne rozkazy, tupot podkutych butów budziły grozę i przerażenie. Szybko przeliczono zatrzymanych, załadowano ich na furmankę i po chwili eskortowani przez kilku SS-manów zniknęli za zakrętem.
Tak było w czasie pacyfikacji Lipnicy 65 lat temu, tak było i dzisiaj.
Zorganizowana przez Gminny Dom Kultury pod dowództwem dyrektora Krzysztofa Bogusza rekonstrukcja pacyfikacji Lipnicy z wielkim zaangażowaniem i dbałością o szczegóły zgromadziła na lipnickim linku sporą grupę mieszkańców. Zaproszona na tą okazję grupa rekonstrukcyjna w strojach i z wyposażeniem z epoki tak sugestywnie wykonywała swe zadanie, że niektórzy widzowie sami byli nieco wystraszeni. Nic dziwnego, gdyż starszym głośnie niemieckie komendy źle się kojarzą. Dla młodzieży zaś to może jedyna okazja bardziej bezpośredniego odbioru wydarzeń z dawnych lat i dodatkowe, jakby egzotyczne przedstawienie.
Po przedstawieniu, zgromadzeni udali się pod płytę pamięci znajdującą się na skwerze pod dworem. Żołnierze Podhalańczycy z Kompanii Reprezentacyjnej 2 Korpusu Zmechanizowanego pod dowództwem ppor. Rybickiego zaciągnęli wartę honorową, odbył się także apel poległych.
Wśród żołnierzy AK obecnych na uroczystości znajdował się także pan Julian Wieciech ps. "Skrzat", jedyny żyjący świadek tamtych wydarzeń, czym podzielił się w swej pełnej dramatyzmu opowieści z uczestnikami dzisiejszej ceremonii.

Dodano 10.11.2009.
Pan Tadeusz Wieciech nadesłał informację, którą w istotnej części cytuję:
"...żyje mój ojciec Edward Wieciech, jedyny któremu udało się uciec w czasie pacyfikacji mimo tego że do niego strzelano i był ranny. Ojciec ze względu na chorobę nie mógł uczestniczyć w obchodach rocznicy pacyfikacji."
Za nieścisłości w mojej relacji przepraszam - J.P.

Także pan Zbigniew Siudak - żołnierz ZWZ i AK przywołał wspomnienia z lat okupacji.
Hymnem Państwowym, minutą ciszy, apelem poległych, zagraną na trąbce "Ciszą" i złożeniem wieńców uczczono pamięć poległych i pomordowanych obrońców Ojczyzny.
Wśród składających wiązanki znaleźli się przedstawiciele lipnickiego samorządu, oraz delegacje z Wiśnicza, Bochni, przedstawiciele organizacji kombatanckich, WKU z Bochni, był też komendant Policji z Nowego Wiśnicza oraz młodzież szkolna, która nieco wcześniej przedstawiła montaż słowno-muzyczny poświęcony tym tragicznym wydarzeniom sprzed ponad półwiecza.

Pamięć o wojnie nie ma sensu, jeśli nie będzie to pamięć o ludziach którzy walczyli o niepodległość Rzeczpospolitej, którzy dla niej byli gotowi na najwyższą ofiarę i takąż ofiarę ponieśli.
Dlatego też niech brzmią w naszych sercach słowa dzisiejszego apelu - CHWAŁA BOHATEROM!

Po uroczystości gdy odłożono mausery i szmajsery, gdy zamilkły trąbki puzony i werble, wszyscy w jak najbardziej pokojowym nastroju uraczyliśmy się serwowaną przez panie z Domu Kultury - wojskową grochówką. Pyszną, wojskową i polską. To taki ostatni mały wymiar dzisiejszego święta...

Za wolność, za niepodległą Polskę, za naszą dumę narodową i za to że dzisiaj możemy z podniesionym czołem salutować do Orła Białego -

CHWAŁA BOHATEROM!
-


-

piątek, 6 listopada 2009

Odpust u św. Leonarda

-
W naszej parafii na hasło "odpust" mamy w większości dwa skojarzenia - odpust parafialny na św. Andrzeja - już niebawem i lipcowy odpust św. Szymona.
Ale że mamy trzeci kościół w Lipnicy, to mamy też i trzeci odpust. Świętego Leonarda to właśnie szóstego listopada.
Na odpustową sumę do naszej zabytkowej perełki przybyło niewiele osób. Ale też i dzień powszedni i święto zaledwie lokalne, dopiero od niedawna kultywowane. No i dla tych którym odpust kojarzy się z kramami - kramarzy i ich kolorowych stołów też nie było.
Mimo iż przedpołudnie było dość chłodne, w kościółku panowała ciepła atmosfera. Ciepła i podniosła. Msza odpustowa wyróżniała się spośród innych tym, że dzisiejsze kazanie ks. prałat Zbigniew Kras wygłosił z ambony. Cokolwiek obawialiśmy się o trwałość tego przyściennego podwyższenia, ale konstrukcja - choć wiekowa, nadal spełnia swoją rolę.
Z tejże ambony usłyszeliśmy o patronie świątyni - świętym Leonardzie.
Piękna słoneczna pogoda wysycała barwy malowideł wewnątrz kościoła, nadając uroczystości swoisty koloryt. Przez te kilka chwil mogliśmy znowu cofnąć się o kilkaset lat wstecz, mając świadomość iż przed wiekami świątynię tę zapełniały tłumy wiernych, - w tym i niewątpliwie naszych przodków. Dzisiaj my w obliczu historii i dziedzictwa kulturowego klękamy na kamiennych płytach posadzki i zasiadamy w ławach pamiętających czasy królów i świetności Lipnicy.
Święty Leonardzie, módl się za nami...
-

-

środa, 4 listopada 2009

Remont w kościele parafialnym - zakończenie.

-
Na początku czerwca stawiano rusztowania w prezbiterium kościoła p.w. św. Andrzeja.
Dzisiaj je rozebrano.
Tym samym remont w prezbiterium dobiegł końca.
Doskonale zgrana ekipa tak sprawnie zabrała się do pracy, że rusztowanie dosłownie topniało w oczach i chmurach kurzu. Mimo że nie było kierownika prac, administracji i biurokracji - a może właśnie dlatego, już o 13.3o po drewnianej konstrukcji rusztowania nie było śladu.
Sprawna akcja lipnickiego Carpenters Demolition Team (Ciesielski Zespół Rozbiórkowy) :-) odsłoniła efekty pięciomiesięcznej żmudnej konserwatorskiej pracy zespołu artystów o benedyktyńskiej cierpliwości i szwajcarskiej precyzji.
Czystość i świeżość barw na suficie i na ścianach aż cieszy oczy. Wszystkie elementy "zjedzone" wcześniej przez wilgoć i prace zabezpieczająco-osuszające, teraz lśnią nowością.
W poprzednich relacjach pokazywałem rozmiar ubytków i zniszczeń które trzeba było naprawić, dzisiaj to wszystko jest jak nowe.
Zespołowi konserwatorskiemu należą się zaiste duże brawa za perfekcyjnie wykonane prace.
Razem z lipnickimi cieślami mogliby spokojnie przywracać świetność każdemu obiektowi.
Szczęść Boże!
-

-

poniedziałek, 2 listopada 2009

Lipnickie cmentarze - impresje

-
Dzisiaj ostatni rzut impresji z lipnickich cmentarzy.
Niewielki, bo tylko 30 pozycji, ale za to w wersji malarskiej, no może nie do końca malarskiej...
Zobaczmy, zapraszam.
-

-

niedziela, 1 listopada 2009

Migawek z cmentarza ciąg dalszy.

-
Wczoraj gościliśmy na Starym Cmentarzu. Dzisiaj kolej na Nowy Cmentarz widziany w obiektywie.
Odwiedziliśmy go może osobiście, a może wirtualnie - przez internet.
Świece, lampiony, znicze i nasza pamięć.
Bo to właśnie nasza pamięć zapala te szklane płomyki...
-

-

sobota, 31 października 2009

Migawki z cmentarza

-
Cmentarz to miejsce zadumy i refleksji.
Tu cichną spory, ustają waśnie a uśmiechy są takie poważniejsze...
Przychodzimy do naszych bliskich, przyjaciół, znajomych. Zapalamy im płomyk pamięci, pochylamy się nad wspomnieniami, milczymy...

Zapraszam na fotograficzne impresje z lipnickiego Starego Cmentarza.
Wielu z nas tam było bądź będzie w najbliższych dniach.
Dla tych którzy są daleko, niech te fotografie przypomną to miejsce i tych ludzi którzy też są już bardzo daleko, ale dla nas wciąż blisko...
-

-

piątek, 30 października 2009

XXXI Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana

-
Po raz trzydziesty pierwszy tej kadencji zebrała się Rada Gminy Lipnica Murowana.
W dniu 30 października 2009, kilka minut po dziewiątej, rozpoczęły się obrady.
Program sesji był raczej rutynowy, ale myliłby się ten kto pomyślałby, że było nudno jak na rutynowe obrady można się by było spodziewać.
Po drobnych zmianach porządku obrad wniesionych przez Wójta, Wiceprzewodniczący Rady zaproponował także dodatkowy punkt - przyjęcie rezolucji w sprawie listu do ministra Jerzego Millera. Chodziło o wystosowanie listu gratulacyjnego do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzego Millera, będącego zarazem formą podziękowania za mediacje w czasie lipnickiego konfliktu samorządowego. I tu niespodzianka. Pan Wójt stwierdził iż on sam taki list do ministra Millera wystosował. Jednak pomimo pytania radnego Polinierskiego, nie dowiedzieliśmy się kiedy to pismo zostało wysłane. Wójt stwierdził iż wysłanie listu przez Radę byłoby ośmieszeniem się organów samorządowych gminy. Co więcej, stwierdził iż Rada nie konsultowała tego z nim, ale proszę zauważyć, że jeżeli Wójt rzeczywiście wysłał swój list, to także tego nie konsultował z Radą, gdyż przyznał to dopiero po zgłoszeniu wniosku Rady w czasie trwania sesji.
W wyniku głosowania trzynastu obecnych na sali radnych, punkt dotyczący włączenia rezolucji do porządku obrad został przyjęty stosunkiem głosów 8:5.
I tu rodzi się refleksja.
Wójt twierdzi że w swoim imieniu list gratulacyjny wysłał.
Radni opozycyjni w liczbie ośmiu poparli wysłanie listu od Rady.
Radni koalicyjni w liczbie pięciu sprzeciwili się rezolucji.
Czyli na dzień dzisiejszy ministra Millera uhonoruje Wójt (jak sam stwierdził) i radni opozycyjni. Radni koalicyjni natomiast za mediacje ówczesnego Wojewody Millera nie zamierzają go docenić.
Szczęśliwie list gratulacyjny zostanie wystosowany w imieniu Rady jako całego organu, tak więc pan minister jeśli nie przeczyta tej relacji na blogu, będzie przekonany iż obydwie frakcje rajcowskie są wdzięczne za wsparcie.
Zauważmy bowiem iż Wójt nie wspomniał by swoje gratulacje przesyłał od kogokolwiek powiązanego z lipnicką Radą Gminy.

Dalsza część obrad była już bardziej konkretna i dotyczyła spraw związanych z remontem uliczek i odwodnienia szkoły podstawowej.
Dowiedzieliśmy się iż restauracja "Łokietek" dzierżawiona przez radnego opozycyjnego - pana Polinierskiego, idzie na sprzedaż. Czy to sprawa jego aktywnej opozycyjności czy potrzeba czasu, możemy się tylko domyślać. Nie wiemy co stanie się z gminną hydrofornią gdy budynek przejdzie w prywatne ręce.

Wójt składając sprawozdanie ze swej działalności między sesjami, zmienił jego formułę i mimo protestów Przewodniczącego, zamienił ten punkt w coś w rodzaju "wystąpienie i dobre rady Wójta" i z braku planowego tematu roztoczył przed nami dogmat o swej nieomylności i małości swych oponentów.

Następnie przyjęto pakiet uchwał dotyczących:
  • zamiany nieruchomości,
  • nabycie gruntów,
  • zatwierdzenie opłat za wodę i ścieki - odpowiednio 2,50 i 3,06 zł/litr,
  • stawki podatku od środków transportowych,
  • stawki podatku od nieruchomości,
  • podatku rolnego,
  • średniej ceny sprzedaży drewna,
  • opłaty targowej,
  • zmiany w budżecie,
  • poprawki zapisu o pogrzebach,
  • zaciągnięcia pożyczki na kosztorys rozbudowy oczyszczalni ścieków.
Natomiast na następną sesję przesunięto uchwałę w sprawie wynagradzania za osiągnięcia sportowe. Regulamin dotyczący trybu i zasad przyznawania nagród zdaniem komisji zawiera szereg nieścisłości i musi być przeredagowany z uwzględnieniem wszystkich aspektów by nagradzanie było sprawiedliwe i dotyczyło wszystkich którym nagroda się należy.
Zarzut Wójta za opieszałość i brak zainteresowania w tej sprawie pod adresem radnego Gromali został przez tegoż radnego odparty argumentem iż nie chodzi o to by szybko przyjąć bubel prawny, lecz by precyzyjnie określić ramy regulaminu nie mającego dotąd pozytywnej opinii komisji.
Przyjęto także stosunkiem głosów 8 do 5 rezolucję o której była mowa na początku przy wprowadzaniu jej w formie punktu do porządku obrad.

W odpowiedziach na interpelacje i wnioski radnych, Wójt w ostrych słowach "wali pan cepem niewiedzy non-stop, wali pan cepem niewiedzy już trzeci rok..." zaatakował radnego Polinierskiego.
Niezależnie od relacji w jakich obaj dżentelmeni z sobą pozostają, takie słowa można potraktować jako co najmniej niedyplomatyczne. Tym bardziej że uzasadnienie tak mocnych epitetów było już pozbawione konkretnego przekazu. Wójt zarzucił bowiem radnemu i pozostałym radnym opozycyjnym że przygotowali rezolucję za jego plecami, a jak dowiedzieliśmy się wcześniej, Wójt złożył (?) gratulację ministrowi jedynie w swoim imieniu, bo Przewodniczący Rady nie został o tym poinformowany. Kto więc działa za plecami? Rada przedłożyła swój projekt wszystkim i publicznie, Wójt zaś swoje poczynania - jeśli takowe rzeczywiście miały miejsce - powziął jedynie w swoim imieniu i niejawnie, nie chcąc nawet ujawnić terminu w którym owo pismo wysłał.
Wagę tych insynuacji każdy niech oceni sam.
Po tych dywagacjach rozgorzała emocjonalna dyskusja pomiędzy radnym Polinierskim a panem Gorylem w sprawie prowadzonych remontów uliczek i mimo iż można było odnieść wrażenie że jest to walka na argumenty, to była to szeroko zakrojona akcja obywatelska - jak się okazało - przeciwko między innymi nierzetelnym wykonawcom.
Tak bowiem radni jak i nadzór inwestycyjny z ramienia urzędu winien dbać by remonty i inwestycje były nie tylko zaplanowane na papierze, ale i solidnie i rzetelnie wykonane. Dyskusja ta sprowadziła się do tego, że każdy wykazuje swą troskę popartą wiedzą, by nie być później obwiniany o brak zainteresowania istotnymi sprawami gminy i swej miejscowości.

Obecny na sali Komendant Komisariatu Policji w Nowym Wiśniczu pan podinsp. Andrzej Sołczykiewicz poinformował, iż już niebawem Komisariat w Wiśniczu zmieni godziny pracy z trybu całodobowego na pracę w godzinach dziennych, co wiąże się też z pewnymi zmianami funkcjonalnymi w samym budynki i koniecznością zabezpieczenia go po godzinach pracy. Z tej racji zwrócił sie do Rady Gminy o - w miarę możności - zaplanowanie i przyznanie środków na te zadania, gdyż budżet Policji do najbogatszych nie należy.

Pod koniec obrad dowiedzieliśmy się także iż rozbudowywana oczyszczalnia ścieków ma być przeznaczona dla obsługi całej gminy.

Po kilku pomniejszych wystąpieniach, XXXI Sesję Rady Gminy Lipnica Murowana zakończono o godzinie 13.3o.
-

-

piątek, 23 października 2009

Sesja Rady Powiatu Bocheńskiego w Lipnicy Dolnej

-
Rada Powiatu obradowała w dniu 22 października 2009 roku w Domu Ludowym w Lipnicy Murowanej.
Co takiego w tych obradach dotyczyło naszej gminy że gościliśmy powiatowych rajców - ano chyba nic...
Sprawy dotyczyły głównie nieobecnych osób i przemilczanych spraw.
Całkiem obszernie relacjonuje tę sesję Bochnianin. Spory jest też oddźwięk społeczny w komentarzach tak do tej relacji, jak i do powiązanego z nią tematu publikowanego TUTAJ.
Relacje są szeroko komentowane i rzucają nowe światło na sprawowanie urzędu w powiecie.
Jeżeli więc wydaje się komuś że nasze władze działają w sposób kontrowersyjny, niech przyjrzy się temu co dzieje się w powiecie, a zrozumie skąd i od kogo przychodzi przykład i metody działania.
Ile osób pożegnało się z funkcjami w Bochni, ile osób musiało odejść z pracy w Lipnicy, jak czyści się szeregi i obsadza stanowiska, to tematy których nigdy do końca nie poznamy, ale jeśli tylko uświadomimy sobie że funkcjonują, szybko dostrzeżemy ich efekty.
Przynajmniej za czytanie nam nic nie grozi...
-

środa, 30 września 2009

XXX Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana

-
W dniu 30 września 2009 roku odbyła się XXX Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana.
Od strony prawnej była wspierana przez zatrudnionego niedawno radcę prawnego - pana Bogusława Babicza - witamy.
Po drobnych zmianach w porządku obrad zapowiedzianych na wcześniejszych komisjach, przystąpiono do wypełniania porządku XXX Sesji.

Głos zabrał Prezes OSP Lipnica Murowana, pan Jerzy Piś, który w nawiązaniu do niedawnych obchodów 125 rocznicy powstania lipnickiej OSP, podziękował Radzie Gminy za finansowe wsparcie na wydanie kalendarium Straży, które wręczył każdemu z Radnych.
W interpelacjach została poruszona sprawa odwodnienia budynku gimnazjum w Lipnicy Murowanej, która nie może znaleźć swojego finału, mimo zabezpieczenia stosownych środków. Na tę i inne interpelacje pan Wójt zadeklarował odpowiedzieć na piśmie.

W kolejnym punkcie pan Wójt składając informację o swej działalności w okresie między sesjami nie omieszkał poszerzyć tego punktu o swoje opinie i instruktaż co do mijających wydarzeń.
Szczególnie dostało się szkołom i nauczycielom za - zdaniem pana Wójta - zbyt mały nacisk na uczczenie rocznicy 1 września 1939. Wypowiedź do pobrania w paczce z innymi nagraniami - link.
Bardzo negatywnie ocenił pan Wójt "żenujące" informacje zamieszczone w Gazecie Krakowskiej (skądinąd uznawanej dotychczas za wiarygodne źródło informacji), a dotyczące bodaj przeszacowanych kosztów "Orlika", zwłaszcza na tle podobnych inwestycji powstałych w sąsiedniej Żegocinie, a wykonanych za znacznie mniejsze pieniądze.
Co do samego otwarcia "Orlika", to na tle artykułu w Gazecie Krakowskiej i inwestycji w Żegocinie, a także mizernego udziału mieszkańców, zachwyt był umiarkowany.
Bezpośrednio po 26-cio minutowej relacji Wójta, w nawiązaniu do zarzutu o bagatelizowanie rocznicy 1 września, głos zabrał pan Tomasz Gromala, który w imieniu grona pedagogicznego zdecydowanie zaprotestował przeciwko przedstawieniu informacji Wójta dotyczącej organizacji dnia 1 września. Nagranie w paczce w wcześniejszego linku, - warto się zapoznać.
Następnie przyszedł czas na pakiet uchwał, z którego wszystkie zostały przyjęte jednogłośnie.
Najpilniejszą było sprawozdanie o wykonaniu budżetu za I półrocze, które - jak wspomniałem - przyjęto bez uwag. Pozostałe uchwały wynikały z bieżących spraw gminy, a ich porządek na stronie gminnej jest zamieszczony.

W wolnych wnioskach wystąpił m. in. pan Leszek Sztremer w sprawach dotyczących rewitalizacji zabytkowego centrum Lipnicy Murowanej i w kwestii gospodarowania finansami publicznymi na przykładzie Orlika kontra kanalizacja i wodociągi. Także i ta wypowiedź znajduje się w pakiecie do pobrania pod wcześniej wskazanym linkiem.
Wypowiedź pana Sztremera - choć skierowana pod adresem pana Wójta, wzbudziła emocje wśród ekipy koalicyjnej i sprowokowała do odpowiedzi radnego nie będącego adresatem wystąpienia.
Pani Sekretarz zapewniła jednak iż do wypowiedzi pana Sztremera odniesie się pan Wójt - na piśmie.
Po wyczerpaniu porządku obrad, o godzinie 11.4o XXX Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana została zakończona.
-

-

sobota, 26 września 2009

Orlik (nareszcie) otwarty!

-
Sobotnie przedpołudnie w Rajbrocie 26 września pachniało świętem. I to świętem jak za starych dobrych czasów.
Grubo przed godziną 11-tą na kompleksie boisk sportowych "Orlik" w Rajbrocie, dopinano ostatnie guziki. Orkiestra strażacka, poczty sztandarowe, dzieci szkolne z terenu gminy, kadra nauczycielska i znakomici goście zapełniali teren boiska, by wreszcie kilka minut po 11-tej wziąć udział w rozpoczęciu uroczystości otwarcia "Orlika".
Nie obyło się bez płomiennych mów i symbolicznego przecięcia wstęgi przez oficjeli. Dobrze że choć jedną z otwierających była przedstawicielka młodzieży szkolnej, dla której to młodzieży - choć nie tylko, kompleks ten został zbudowany.
Ks. Prałat Zbigniew Kras w asyście księży z Rajbrotu dokonał uroczystego poświęcenia obiektu i pobłogosławił jego użytkowników.
Jako że sukces ma wielu ojców, lista zasłużonych dla gminnego obiektu była długa, a oni sami zostali obdarowani stosownymi podziękowaniami i statuetką. Ci zaś z nich którzy zabrali głos, zgodnie stwierdzili iż sami (zwłaszcza ci starsi) za swojej młodości nie mogli nawet pomarzyć o takim pięknym obiekcie.

Po tej bardzo oficjalnej ceremonii, przyszedł czas na część artystyczną.
Zaprezentował się zespół Mały Raj - piękne młode dziewczyny w strojach regionalnych, był też kabaret ze skeczem parodiującym naszą cokolwiek kulejącą reprezentację piłkarską, wystąpiła też klasyka rajbrockiego folkloru - zespół Raj z ułożoną specjalnie na tę okoliczność przyśpiewką.
Dziewczyny z Funky Dance w układach tanecznych zawarły dużo ekspresji i wdzięku, a rajbrockie cheerleaderki pokazały jak się zagrzewa kibiców i umila przerwy w meczu.
Nie lada atrakcją były pokazy lokalnej sekcji Taekwondo. Można było zobaczyć formy, sparingi, pokazy samoobrony i główną atrakcję - tameshiwari, czyli (po japońsku, - nie znam koreańskiej nazwy) - łamanie desek. Odbywało sie to na różne sposoby, przy czym wielkie brawa otrzymała najmłodsza adeptka w wieku przedszkolnym, wykazująca się hartem ducha i bojowym zacięciem.
Po małym przerywniku dziewcząt z Małego Raju, zobaczyliśmy kolejną atrakcję - turniej rzutów karnych. O tym jak niełatwo pokonać dobrzego bramkarza z 11 metrów, przekonało sie wielu chętnych spośród gospodarzy i gości. Dopiero w czwartej kolejce wyłoniony został zwycięzca.
Aby utrzymać konwencje sportową dzisiejszej uroczystości, rozegrano mini mecz pomiędzy szkolnymi drużynami Lipnicy i Rajbrotu. Gospodarze jednak nie dali szans gościom i pognębili ich wynikiem 4:0.
Jako że była to ostatnia pozycja w oficjalnej części uroczystości, po wręczeniu nagród starszyzna przeniosła się na teren szkoły w Rajbrocie, gdzie świętowano w mniej oficjalnej atmosferze.

Orlik otwarty. Zapewne już od poniedziałku będzie oblegany, bo świeżość obiektu aż kusi.
O tym jakie ma wzięcie, pewnie przed zimą jeszcze napiszę, a tymczasem zapraszam do galerii.
-

-

środa, 23 września 2009

Remont w kościele parafialnym cz. 5

-
W kościele parafialnym p.w. św. Andrzeja rusztowania jak stały, tak stoją. Prace konserwatorskie idą pełną parą, ale sufitowa polichromia zakryta podestem jeszcze jest niedostępna dla oczu wiernych.
Tymczasem od domu do domu wędrują kwestorzy i zbierają datki na wkład własny do dalszej części remontu. Przyjrzyjmy się zatem na co idą bieżące fundusze, jak pracuje ekipa konserwatorska i jaki jest postęp prac na miesiąc przed planowym ukończeniem tego etapu.

Pomiędzy Matką Boską, aniołami i rubasznymi cherubami, z benedyktyńską cierpliwością i szwajcarską precyzją, w świetle halogenów rozpraszających mrok do którego dostają się tylko pojedyncze promienie światła dziennego, z uniesionymi w stronę sufitu rękoma, pracuje zespół artystów-konserwatorów. Niestety, sufitu nie da się położyć na stole czy choćby na kolanach, nie da się go nawet ustawić przed sobą, wszystkie zatem żmudne czynności wymagają pracy z głową i rękami skierowanymi ku górze. Dochodzi do tego zapachowy "bukiet" z rozpuszczalnika, farb i z nutką podgrzewanego werniksu, który ma za zadanie zabezpieczyć olejne malowidła. Złocone i srebrzone ornamenty pokrywa się zaś cieniutkimi arkuszami mikronowego złota, które po przylgnięciu jest przycinane do wymaganych kształtów.
Malowidła są odnawiane tradycyjną malarską metodą, tak więc po uprzednim usunięciu spierzchniętej farby, wizerunki i ozdoby odtwarza się, a właściwie ponownie tworzy.
Barwy nabierają świeżości i intensywności, właśnie Matka Boska otrzymała nowe loki, a włosy błyszczą jak w telewizyjnej reklamie. Z kolorowej palety przenosi się na sufit naszej świątyni róż policzków, błękit nieba, ciemny kasztan włosów i jaśniejąca aureola. Fryzy, akanty, meandry i ornamenty nabierają nowego kształtu i wyrazistości, inicjały IHS, krzyże oraz gwiazdy, mienią się złotem i srebrem.
Nieco niżej, na ścianach cieszą oko roślinne motywy zdobnicze, arabeski, odnowione boniowanie imitujące cieniowanie bloków kamiennych, do niedawna jeszcze uszkodzone wilgocią i pracami osuszającymi.
No i wreszcie święty Szymon odzyskał swe stopy obute w sandały i podpis pod swą postacią. Także św. Jan Kanty i św. Kazimierz jaśnieją z ścian prezbiterium, a papieskie anioły wieńczące wejście do zakrystii dzierżą nową tiarę, sami nieco zadumani nad swą nową szarością nieruchomych skrzydeł...

Na fotografiach widać ogrom wykonanych prac. Niektóre detale, - zwłaszcza te drobniejsze z daleka tracą swą szczegółowość, a sufit czeka jeszcze na nowe tło które położone zostanie po odnowieniu wszystkich większych i mniejszych malowideł i zdobień, ale już dzisiaj można mieć wyobrażenie o przywróconym pięknie naszej świątyni.
Kiedy przychodzimy na niedzielną mszę, światła na rusztowaniach są wygaszone a podesty opustoszałe. Jednak w tygodniu gdy nasze codzienne sprawy trzymają nas zdala od kościoła, tam na deskach uniesione do odrętwienia ramiona przywracają nam piękno naszej świątyni...
I choć nie dymi kadzidło i choć nie grzmią organy, dzieje się tam pomiędzy aniołami, cherubami i świętymi - misterium piękna odnowionego...
Zobaczcie sami.
-

-

wtorek, 22 września 2009

Kto rano wstaje - temu Pan Bóg daje...!

-
Pan Andrzej Banach z Lipnicy Murowanej krząta się po gospodarstwie od samego rana. Ale że jako dobry gospodarz ma wszystko w obejściu na bieżąco, to przy ładnej pogodzie wybrał się z rana z synem - ks. Janem Banachem do pobliskiego lasu - na grzyby.
Kiedy już uzbierali całkiem pokaźny koszyk i zapełniali drugi, pan Andrzej spostrzegł piękną rodzinkę - dwa duże i jeden mniejszy. Borowiki nie mieściły się do koszyka i nic dziwnego, bo po przyniesieniu do domu okazało się że większy waży 1,20 kg, drugi nieco mniejszy - 1,10 kg.
W rękach pana Andrzeja prawdziwki prezentują się niezwykle okazale - kapelusze jak najbardziej zasługują na określenie "kapelusz", bo ich średnica jest większa od głowy grzybiarza! Zobaczcie sami!
Grzybiarzom należą się gratulacje, a przy okazji dokładnie potwierdzają przysłowie: "Kto rano wstaje - temu Pan Bóg daje".
-

poniedziałek, 21 września 2009

Jubileusz 125-o lecia OSP w Lipnicy Murowanej

-
Sto dwadzieścia pięć lat istnienia Ochotniczej Straży Pożarnej w Lipnicy Murowanej to szmat czasu, a zarazem świadectwo jak potrzebną i ważną instytucją jest Straż Ogniowa.
Bycie strażakiem to honor, dlatego też nie ma chyba takiej lipnickiej rodziny, w której na przestrzeni 125 lat nie byłoby strażaka.
Lipnica, choć z nazwy Murowana, na przestrzeni wieków niejednokrotnie trawiona była straszliwymi pożarami. Zwarta grodowa zabudowa drewniana sprzyjała żywiołowym pożarom. Nic więc dziwnego że powołana została instytucja mająca chronić ludzki dobytek przed pożogą ognia.
Karty lipnickiej Straży to karty chwalebne. W jej szeregach można było znaleźć ludzi odważnych, szlachetnych i bezinteresownych. Dlatego też ze straży się nie występowało, - strażakiem było się dożywotnie, bo tego honoru i munduru pozbyć się było niepodobna.
Dzisiaj świętujemy 125 rocznicę lipnickiej straży, chylimy czoła nad ochotnikami z dawnych lat i szanujemy naszą dzisiejszą Straż i jej druhów.
Zaproszeni goście i płomienne mowy podkreślają doniosłość chwili i wagę dziedzictwa, wspominane są nazwiska z przeszłości - także tej niedawnej, ale trwałość Ochotniczej Straży Pożarnej w Lipnicy Murowanej jest naszym lokalnym dobrem i naszą chlubą.
Druhowie strażacy, bądźcie dumni z z lipnickiej Straży, tak jak i my dumni i wdzięczni jej jesteśmy!
-

-

środa, 16 września 2009

XXIX Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana

-
No i odbyła się sesja nadzwyczajna. Działo się dnia 16 września 2009 roku od godziny 9.15 do 10.35. A co niby się działo, czemu sesja była nadzwyczajna a nie "z kolejki"?
W związku z dofinansowaniem z Zarządu Dróg Wojewódzkich budowy chodnika przy nowym cmentarzu w Lipnicy Murowanej, należało wnieść wkład własny. Jak pamiętamy, Wójt nie posiada upoważnień do samodzielnego dysponowania środkami finansowymi, co spowodowało konieczność usankcjonowania niezbędnych operacji przez Radę Gminy.
Oczywiście sprawa budowy chodnika jak i zmian w budżecie nie budziła kontrowersji, co spowodowało że uchwały przeszły jednogłośnie, ale przy okazji zmian w budżecie wyszły pewne kwestie, które Wójt próbował przeforsować wbrew uzgodnieniom które zapadły zaledwie dwa dni wcześniej.
Otóż przy rozdysponowaniu środków, radny pan Radzięta nie znalazł zapisu o przyznaniu obiecanych dwa dni wcześniej środków w kwocie 10.000 zł na zakup nowych instrumentów dla orkiestry z Rajbrotu. Mimo że taki zapis uzgodniono, nie pojawił się on do zaaprobowania.
Gdy sprawa za przyczyną pana Radzięty wyszła na jaw, Wójt odparował że dyrektor GDK napisał projekt na dofinansowanie orkiestry. Okazało się jednak że ów projekt dotyczy orkiestry z Lipnicy Dolnej i uzyskanych pieniędzy nie można będzie przeznaczyć dla Rajbrotu. W związku z tym padła obietnica że w przyszłym roku będzie złożony taki sam wniosek dla Rajbrotu.
Doszło do dyskusji, w której Wójt nie znalazł argumentów by rajbrocką orkiestrę pozbawić obiecanych środków i z racji iż projekt uchwały był już przygotowany, środki na instrumenty przesunięto z puli promocji, co wywołało grymas niezadowolenia dysponentki tych funduszy.
Dzięki czujności radnych, a konkretnie orędownika orkiestry i radnego - pana Radzięty, volens-nolens, pieniądze się znalazły. Gdyby nie ta interwencja, skończyłoby się na obietnicy bez pokrycia. Warto zauważyć iż po skorygowaniu projektu uchwały, wszyscy radni głosowali za jej przyjęciem, zatem wychodzi na to iż tylko jedna osoba była przeciwna dotowaniu rajbrockiej orkiestry - mimo obietnicy złożonej na wiosnę i przedwczorajszych ustaleń.

Wójt przypuścił także bezimienny atak na "pewnego radnego i do tego nauczyciela" że nie widział na budynku szkoły "rynien dziurawych i nie widział tego problemu".
Radny Gromala poczuwając sie "wywołanym do odpowiedzi" przypomniał, że Wójt miał w planach przeprowadzenie prac najwcześniej w przyszłym roku, co miało kosztować około 150.000 zł, natomiast właśnie dzięki staraniom radnych z Lipnicy Murowanej, odwodnienie budynku Gimnazjum zostało już wykonane za mniejsze pieniądze, które wyasygnowano z budżetu gminy na wniosek szkoły.

Z innych istotnych spraw dowiedzieliśmy sie iż został zatrudniony nowy radca prawny i prawdopodobnie będzie pełnił stały - choć krótki - dyżur w Urzędzie, a ponadto ma być obecny na każdej sesji.

Jako że była to sesja nadzwyczajna, to mimo interpelacji i wolnych wniosków a także dyskusji o których pisałem wcześniej, zakończyła się w przewidywanym terminie.
Z dzisiejszego dnia płynie jednak pewna konkluzja, - obiecanki cacanki...
...i pozwolę sobie nie dokończyć. Przysłowia. Bo relację już kończę.
-

-

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

XXVIII Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana

-
Kończą się wakacje i przed rozpoczęciem roku szkolnego trzeba kilka spraw poustawiać. Oczywiście na sesji nie rok szkolny był przedmiotem obrad, ale tak się składa że niektóre terminy biegną od września i kilka uchwał czeka na podjęcie w terminie.
W dniu 24 sierpnia 2009 o godzinie 17.2o rozpoczęła się XXVIII Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana.
Pakiet uchwał nie był zbyt imponujący, nie było też kontrowersyjnych projektów, - wszystkie przegłosowano 14 głosami, bo tylu radnych było obecnych na sali.
Zanim podniesiono ręce do głosowania nad pierwszym projektem, radny P. Kaczmarczyk zauważył że środki które spływają do nas w ramach projektów realizowanych z ramienia Stowarzyszenia Na Śliwkowym Szlaku, znowu zostały przyznane dla Lipnicy Dolnej, a tym samym Lipnica Górna została przy podziale środków pominięta. Przewodniczący Rady P. Włodarczyk przypomniał iż takie ustalenia zapadły na niedawnej komisji, co nawet potwierdził Wójt, wykładając tak samo zasadniczy punkt widzenia Panu Kaczmarczykowi.
Zatwierdzono zatem nowe plany odnowy miejscowości w gminie, wyrażono zgodę na nieodpłatne przejęcie działek pod drogi gminne, uregulowano sprawy pomocy osobom niepełnosprawnym oraz wprowadzono zmiany w budżecie.
Po sprawnym przyjęciu projektów uchwał, przyszedł czas na wolne wnioski.
Wiceprzewodniczący Rady P. Gromala przedstawił relację z wyjazdu do Radzymina, gdzie w dniu 15 sierpnia delegacja Rady w osobach P. P. Radzięta, Polinierski, Gromala, uczestniczyli w 89 rocznicy Bitwy Warszawskiej. Zaproszenie do Przewodniczącego Rady jak i do Wójta oraz Proboszcza wystosował Burmistrz Miasta Radzymina - P. Zbigniew Piotrowski - lipniczanin z pochodzenia. Na fotografiach zaprezentowanych na dużym ekranie zobaczyliśmy naszych radnych w otoczeniu znamienitych osobistości sceny politycznej i przedstawicieli Prezydenta i Rządu RP. Większość tych fotografii zamieszczam poniżej.
-

-
Przewodniczący P. Włodarczyk podziękował Kołu Gospodyń Wiejskich z Lipnicy Murowanej za godne reprezentowanie gminy i zdobycie pierwszego miejsca w rywalizacji biesiadowej w Sielcu. Lipnica była także reprezentowana na dożynkach powiatowych w Bochni i wojewódzkich w Sękowej, co także zostało docenione ze strony Przewodniczącego.
W odpowiedzi, sołtys Lipnicy Dolnej - P. Bereta podziękowała za gratulacje i zaznaczyła że załe przedsięwzięcie KGW zorganizowało własnymi środkami, to tym bardziej zasługuje na uznanie za zapał i bezinteresowność ze strony pań z Lipnicy Dolnej. Wielkie brawa!
W nawiązaniu do wizyty samorządowców w Radzyminie, P. Józef Klimek zapytał czemu Pan Wójt nie pojechał na uroczystości do Radzymina. Pan Przewodniczący wyjaśnił iż Pan Wójt był zaproszony przez Burmistrza Radzymina. Wójt jednak nie był w stanie dać konkretnej odpowiedzi na pytanie pana Klimka, wymijająco i enigmatycznie wymawiając się od podania przyczyny. Wypowiedź Pana Wójta poniżej.
-

-
Stawiam zatem pytanie. Czy wypowiedź Wójta jest potwierdzeniem zgody...?

Po niedługim czasie Pan Wójt opuścił salę obrad.
Pan Paprota także pogratulował KGW i Pani Berecie informując iż w środowym numerze TEMI ukaże się artykuł o grupie obrzędowej biorącej udział w dożynkach. Pod adresem nieobecnego Pana Wójta złożył podziękowanie za przydzielenie lokalu dla obydwu lipnickich Stowarzyszeń - Podgórskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Społecznego i Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Lipnickiej.
Pan Paszkowski w imieniu mieszkańców Rajbrotu zaapelował o wykonanie chodnika od mostu w Rajbrocie w kierunku cmentarza.
Pan radny Heród zapytał jak w protokole został zapisany jego wniosek w sprawie tablo, gdyż otrzymał od Wójta odpowiedź na interpelacje, a sam twierdzi iż nie składał w tej kwestii interpelacji a jedynie wniosek w wolnych wnioskach. Po sprawdzeniu protokołu potwierdziło się iż wniosek istotnie przez Pana Heroda został zgłoszony w wolnych wnioskach, zatem odpowiedź na interpelację której nie składał nie powinna mieć miejsca.
Wiceprzewodniczący P. Gromala poinformował iż właśnie na wniosek Pana Heroda przeanalizował tryb powstawania tablo wójtów lipnickich i stwierdził iż współczesne tablo z adnotacją "wdzięczni lipniczanie" zostało wykonane przez obecnego Wójta bez żadnych konsultacji. Można zatem stwierdzić iż owi "wdzięczni lipniczanie" to zaledwie samozwańczo jedna osoba...!
W chwili obecnej został pozytywnie zaopiniowany projekt uchwały normującej tryb i zasady przyznawania wyróżnień wybitnym osobistościom, co będzie stanowić podstawę do wpisania tychże do księgi zasłużonych dla Lipnicy.

Sesję zakończono o godzinie 19.1o.
-

-

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Lipniccy samorządowcy w Radzyminie

-
W dniu 89 rocznicy Bitwy Warszawskiej, 15 sierpnia 2009 roku, na zaproszenie Burmistrza Radzymina - Pana Zbigniewa Piotrowskiego, delegacja lipnickiej Rady Gminy wzięła udział w uroczystych obchodach wspomnianej rocznicy które odbywały się w Radzyminie.
Na najbliższej Sesji Rady Gminy obecni na uroczystości Radni złożą informację z jej przebiegu, dlatego też pełna relacja na blogu ukaże się w przyszłym tygodniu.
-

czwartek, 6 sierpnia 2009

Czwartkowy koncert u św. Leonarda

-
Nie zabrzmiał ni Guarneri ni Stradivarius Kennedy'ego. Nie usłyszeliśmy charakterystycznych piszczałek lipnickiego pozytywu szkatulnego...
Jednak czwartkowego wieczoru kościółek świętego Leonarda zapełnił się ludźmi, dźwiękami fletu i instrumentów smyczkowych.
Było czego posłuchać. Z Orkiestry Akademii Beethovenowskiej pierwsza flecistka - Magdalena Margańska oraz Royal Quartet - Kamil Kicki - pierwsze skrzypce, Anna Jabłońska - drugie skrzypce, Anna Migdał-Chojecka - altówka i Piotr Nowak - wiolonczela - zachwycił publiczność licznie zebraną w perle małopolskiej architektury drewnianej, właśnie w ramach cyklu koncertów p.t. "Muzyka zaklęta w drewnie".
Wypływające z fletu pani Magdaleny nuty Telemanna na tle Sądu Ostatecznego z północnej ściany prezbiterium zdawały się ilustrować rozgrywające się tam sceny. Nie była to może walka o duszę, ale napełnianie jej harmonią, muzyką i czymś, co tylko sztuka potrafi człowiekowi przekazać.
Utwory pisane na flet i transkrypcje dla tego instrumentu są domeną znawcy, ale nawet nim nie będąc, można było uznać kunszt wykonania, za co pani Magdalena zebrała rzęsiste brawa.
Przyszła następnie pora na kwartet smyczkowy. Znajome utwory wielkich kompozytorów w znajomych wnętrzach zabrzmiały równie znajomo. Cztery Pory Roku były nawiązaniem do wielkiego sukcesu nieobecnego teraz skrzypka - Nigela Kennedy'ego, który poprzez brawurowe wykonanie utworu Vivaldiego zyskał międzynarodową sławę.
Mozartowska "Eine Kleine Nachtmusik" - Mała Nocna Muzyka - w zestawieniu z innym malowidłem na ścianie kościółka - Ostatnią Wieczerzą, zdawała się opowiadać co dwa tysiące lat temu zdarzyło się w wieczerniku. Wykonania kwartetu dały nam jeszcze doskonałą okazję do zaobserwowania interakcji muzyków, swoistej konwersacji instrumentalnej. Zda się że kompozytorzy w swej wyobraźni toczyli rozmowy na smyczki i wioliny, co nie dość że potrafili zapisać, to jeszcze nasi goście potrafiwszy odczytać te inspiracje, w mistrzowskim wydaniu zaprezentowali je nam czwartkowego wieczoru.
Muzyka istotnie była zaklęta w drewnie, gdyż nawet gromkie brawa odzywały się z pewnym potrzebnym opóźnieniem, by po odjęciu smyczka od strun wyłowić jeszcze echa muzyki odbijającej się echem od drewnianych ścian świątyni...
Przysłuchiwaliśmy się zatem muzyce z podwójnym nabożeństwem - i z powodu sacrum miejsca i sacrum sztuki. W przyciasnych ścianach starego kościółka muzyka zdawała się być nieco skrępowana, pozbawiona przestrzeni i akustyki sali koncertowej, ale właśnie w tej prastarej drewnianej nawie tworzyła niepowtarzalny klimat. Trzeba bowiem pamiętać iż w obecnym kształcie kościół św. Leonarda pamięta czasy dawnych mistrzów - Telemanna, Haendla, Vivaldiego, Bacha, Mozarta, którzy właśnie w tamtych wiekach tworzyli, - kto wie czy przez te wieki ich muzyka nie gościła w lipnickim kościółku... Pokolenia muzyków przechodzą, a drewniane ściany napełniają się dźwiękami, akordami, harmonią i symfonią.
W ten sposób muzyka zostaje zaklęta w drewnie...
-

-
Więcej o cyklu "Muzyka zaklęta w drewnie" na stronie
http://www.drewniana.malopolska.pl/Dzial.aspx?id=4
-

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Dni Lipnicy cz. 2

-
Po sobotniej imprezie z występem zespołu Skafander, w niedzielę wieczorem na estradzie zabłysnął Norbi.
Wcześniej jednak działo się wiele, ja przyszedłem na boisko po popołudniowej mszy św., właśnie gdy orkiestra strażacka z Rajbrotu opuszczała scenę. Po nich zaprezentowała się siostrzana orkiestra z Lipnicy Dolnej. Poziom wykonania repertuaru tak jednej jak i drugiej stale rośnie, coraz przyjemniej słucha się więc nie tylko tradycyjnych standardów, ale i współczesnych transkrypcji na ten specyficzny zestaw instrumentów.
Nie tylko starsi prezentowali wysoki poziom. Także dzieci które wzięły udział w konkursie wiedzy o Lipnicy, bezbłędnie odpowiadały na pytania z historii i geografii naszego prastarego grodu. Stowarzyszenie "Na Śliwkowym Szlaku" propagujące swój potencjał pod namiotem, nagradzało laureatów tegoż konkursu.
Lipnica Górna jest znana z kabaretu "Jagodziorze", który niezmordowanie bawi nas od wielu lat, a i tym razem dostarczył widzom wiele śmiechu, za co zebrał gromkie brawa.
U schyłku dnia na scenie pojawiło się sześć panien, konkurując o tytuł Miss Ziemi Lipnickiej. Po prezentacji, pomiarach i małym konkursie z promocji Ziemi Lipnickiej, powiatowo-gminno-organizacyjne jury dokonało wyborów samorządowych Miss Ziemi Lipnickiej.
Drugą Vice Miss została Ewelina Wąs, tytuł Pierwszej Vice Miss przypadł Izabeli Chomiak, natomiast szarfę i tytuł Miss Ziemi Lipnickiej jednogłośnie przyznano Marzenie Kryjomskiej, przybyłej do nas wraz z ekipą Stowarzyszenia "Na Śliwkowym Szlaku".
Stowarzyszenie Osób Po Przeszczepie Serca promując się na lipnickiej imprezie, zaprezentowało swoją misję społeczną, a tworzyły je osoby z drugim sercem, żyjące dzięki dawcom, którym może zostać każdy kto składając oświadczenie woli (i nosząc je z sobą), może po swojej śmierci uratować czyjeś życie.
To że całe swoje serce można włożyć także w urządzanie i pielęgnacje swojego ogrodu, pokazał finał zmagań jakimi był konkurs na najpiękniejszy ogród. Była to domena pań, choć przypuszczamy że do zadania włączali się pozostający w cieniu panowie, - wszak i oni mają serce do ogrodów...
Taniec z flagami w wykonaniu zespołu "Sampi" z pełną synchroniczną dynamiką barw wzbudził uznanie publiczności. Widowisko nieszablonowe, tym bardziej i z tym większym zainteresowaniem było podziwiane.
Aż wreszcie nadeszła godzina 20.oo i na estradzie pojawił się Norbi z kameralnym zespołem. Z miejsca porwali publiczność do śpiewu i zabawy, a znane przeboje płynęły przez ziemię lipnicką.
Atmosfera pod sceną była coraz gorętsza, decybele atakowały zewsząd, muzyczny show realizowany z dbałością o jakość wykonania robił wrażenie, a sami wykonawcy nie szczędzili sił by dać satysfakcję widzom, którzy też razem z artystami wspomagali wyjątkowość chwili.
Realizatorzy także byli zadowoleni że technicznie stanęli na wysokości zadania, tak więc hit wieczoru zabłysnął w pełni. W miarę moich skromnych możliwości sprzętowych postarałem się to Wam pokazać w galerii.
Występ Norbiego choć perfekcyjny i pełen ekspresji, musiał się wreszcie zakończyć, oczywiście nie obeszło się bez bisu, a poza sceną były jeszcze autografy i zdjęcia pamiątkowe.
Było już ciemno, gdy na estradzie pojawiły się dziewczyny wykonujące choreograficzny układ taniec ognia, oprawiony żywym tańcem ognia, imponująco prezentującym się w ciemnościach. Układ tańca połączony z kręgami płomieni zrobił swą nieszablonowością duże wrażenie, które złapane w kadrze, także można obejrzeć w galerii.
Na koniec, po długich próbach akustycznych na scenę wkroczył zespół muzyczny "Teqila" i zakręcił w tańcu liczną gromadę młodych ludzi, grając i śpiewając nie szczędząc sił, aż nie wytrzymała aparatura nagłaśniająca, co jednak szybko zostało zwalczone siłami techników i zabawa toczyła się jeszcze długo...
A co widziałem - sfotografowałem i jak widać na załączonych obrazkach - towarzystwo świetnie się bawiło...!
-

-

niedziela, 2 sierpnia 2009

Dni Lipnicy cz. 1

-
Pierwszy sierpnia i pierwszy dzień Dni Ziemi Lipnickiej.
Blok imprez przyciągnął sporo mieszkańców Lipnicy i okolic. Były atrakcje stacjonarne oraz gry i zabawy, ale sporo przybyłych oczekiwało gwiazdy wieczoru, był nim zespół Skafander w którym wokalistą jest lipniczanin Kamil Grabarz.
Duża dawka dobrej muzyki pomnożona decybelami. porwała nie tylko młodzież. Zespół zaprezentował bardzo wysoki poziom muzyczny, a wokal Kamila wręcz porywał. Przed sceną bawiła się młodzież, ale echo muzyki niosło się po całej Lipnicy.
Po zakończonym koncercie Skafander zagrał jeszcze na bis, po czym był czas na zrobienie sobie pamiątkowych fotek z wokalistą.
Następnie na scenę wszedł DJ Robertus i prowadził imprezę do późnych godzin.
Szkoda tylko że młodzież musiała wracać do domów ciemnymi ulicami, może chociaż na tę imprezę można było pozostawić zapalone latarnie uliczne.
Dzisiaj dalszy ciąg imprezy, a tymczasem zapraszam do obejrzenia fotek z soboty.
-

-

piątek, 31 lipca 2009

XXVII Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana

-
Po nieudanej próbie zwołania sesji Rady Gminy przez Wójta Gminy Lipnica Murowana Tadeusza Klimka na dzień 22 lipca 2009, tym razem zgodnie z kompetencjami, XXVII Sesja zwołana została przez Przewodniczącego Rady - Jana Włodarczyka i odbyła się w dniu 29 lipca 2009 roku.
Pierwszym punktem - po dokonaniu czynności proceduralnych - było w rzeczy samej zebranie wiejskie poświęcone szkodom wyrządzanym w uprawach rolnych przez zwierzynę leśną.
Piszę "zebranie wiejskie", jako że w tej sprawie Rada Gminy ani nie podejmuje i nie podjęła żadnych uchwał, ani nie przeznacza żadnych środków, nie dysponuje też żadnymi środkami prawnymi których mogłaby użyć w tej kwestii. Dlatego też omawianie szkód mogłoby się z powodzeniem odbyć na zebraniach wiejskich, ale zagadnienie zostało wprowadzone do porządku obrad pod nazwą " Informacja w sprawie szkód wyrządzonych przez zwierzynę łowną w uprawach rolnych na terenie naszej Gminy oraz odszkodowań za przedmiotowe szkody."
Mimo dużego zainteresowania sprawą i ożywionej dyskusji na temat szkód w uprawach, mimo obecności przedstawicieli kół łowieckich i rolników, nie została przedstawiona i sformułowana żadna konkretna informacja oraz nie sprecyzowano jednoznacznie stosownych procedur. Strony uczestniczące w dyskusji pozostały przy swoim, a Wójt który wprowadził punkt pod obrady, nie przedstawił swojego stanowiska względem przepisów prawa, a zauważyć należy iż na sesji nie był obecny - mimo wcześniejszych ustaleń - radca prawny.
Koniec końców, informacją można by nazwać stanowisko łowczych z kół łowieckich operujących na terenie gminy, a Rada Gminy mając na ten dzień spory pakiet projektów uchwał, właściwie traciła czas na przysłuchiwanie się tym "informacjom".

W kolejnym punkcie - Interpelacje i wnioski radnych, radni z Rajbrotu zaprezentowali zdjęcia mostu na drodze powiatowej w kierunku Lipnicy. Dobrze widoczna dziura w drewnianej nawierzchni dobitnie obrazowała stan mostu.
Radny Radzięta zgłosił wniosek o przeznaczenie z budżetu gminy kwoty 20.000 zł na remont mostu w Rajbrocie.
Radny Polinierski wniósł o podanie kwot jakie gmina otrzymuje z tytułu dzierżawy budynków gminnych i wydatków na te budynki.

Po złożeniu przez Wójta informacji o jego działalności między sesjami, przyszedł czas na przyjęcie uchwał.

Postanowiono przedłużyć dzierżawy działek dotychczasowym dzierżawcom, z wyłączeniem dzialki obok WDL w Lipnicy Górnej, co do której wpłynął już przed poprzednią sesją o dzierżawę.
Działka dotychczas dzierżawiona za symboliczną kwotę mogłaby przynieść gminie wielokrotnie większy zysk, jednak kontrowersje co do rozpatrzenia wniosku spowodowały przesunięcie rozpoznania zgłoszenia oferenta na czas późniejszy.
Przyjęto także uchwałę w sprawie nieodpłatnego nabycia gruntów do gminnego zasobu nieruchomości. Są to grunty drogowe na Działach Południowych.
Na następną sesję przesunięto projekt uchwały dotyczącej wyrażenia zgody na nieodpłatne nabycie przez Gminę Lipnica Murowana do gminnego zasobu nieruchomości drogi w Lipnicy Górnej.
Straż Pożarna w Rajbrocie uchwałą Rady Gminy otrzymała 10.000 zł dotacji na zakup nowej motopompy. Za przyjęcie tej uchwały i otrzymane środki, podziękował sołtys Rajbrotu.
Kolejna przyjęta uchwała dotyczyła zapisów ujętych w Planie Zagospodarowania Przestrzennego, gdzie zaprojektowano obwodnicę Lipnicy, która w projekcie uchwały została nazwana "drogą alternatywną". Obwodnica ta będąca w ramach drogi wojewódzkiej byłaby finansowana z środków wojewódzkich, a projekt koncepcyjny byłby także finansowany z wspomnianych środków.
Uchylono także uchwałę z 23 maja 2009 wedle której miał zostać zaciągnięty kredyt na termomodernizację budynków.
Jednogłośnie przyjęto uchwałę w sprawie zaciągnięcia kredytu długoterminowego na pokrycie deficytu budżetowego w 2009 roku.
W związku z remontem mostu na drodze powiatowej - most obok dawnego "Kółka Rolniczego" większy się koszt dowozu dzieci do szkoły. W tym zakresie przyjęto uchwałę o zmianie w budżecie.
Uchwalono także kolejny zmiany w budżecie co do dochodów, wydatków i deficytu.
Żeby relacja nie była beznamiętna, mamy kolejną "informację".
Była nią informacja w sprawie wniosku pod nazwą „Rewaloryzacja zabytkowego układu przestrzennego centrum Lipnicy Murowanej".
Jak już zapewne zainteresowani wiedzą, dofinansowanie wspomnianego projektu sromotnie przepadło. Mimo lansowanego przez Wójta porozumienia "grubej kreski" mającego na celu odcięcie się od konfliktu Rada-Wójt, ten ostatni postanowił wykazać iż dofinansowanie przepadło przez konflikt w lipnickim samorządzie. Otóż skoro Wójt nie respektuje porozumień "pokonfliktowych", pozwolę sobie zauważyć iż w kwietniu zostały przekazane ostatnie dokumenty w sprawie tegoż projektu i w tymże miesiącu było wiadome że nasz wniosek nie został zakwalifikowany do realizacji z powodu braków formalnych. Mimo iż sprawa była dla osób poinformowanych znana już w kwietniu, na początku maja w trakcie mediacji pomiędzy wójtem a ugrupowaniami w radzie, podnoszono kwestię iż brak porozumienia spowoduje iż środki w wysokości ok. 1,7 mln zł nam przepadną. Taka presja skłoniła strony konfliktu do zawarcia porozumienia, które już wtedy dla ratowania wspomnianej kwoty nie miało uzasadnienia!
Był to klasyczny bluff (blef) dla ratowania stanowiska osoby która uzurpowała sobie stanowisko komisarza, po bolesnym uświadomieniu iż komisarzem nie zostanie. Kto czytał uważnie jedną z podówczas propagandowych gazet, ten spod pióra "jedynie słusznej" dziennikarki mógł niemal nabrać pewności kto owym komisarzem zostanie.
Projekt przepadł gdyż jego autor nie dostarczył wymaganych dokumentów, ale że radni w czasie poróżnienia byli odcięci od kuluarowych informacji, to i dali się złapać na lep lansowany przez strony najbardziej niezainteresowane katastrofą w przypadku wprowadzenia komisarza innego niż przewidywany!
Zresztą gdyby zatroskanie o los projektu było autentyczne, to dwukrotne próby opozycji nie zostałyby oprotestowane i niemal spenalizowane zagrożeniami prokuratorskimi...!
Tak więc na sesji wobec zaprezentowanej przez radnych świadomości na temat chronologii wydarzeń, nie usłyszeliśmy tym razem riposty Wójta. Wspomniał tylko o zastosowaniu się do porozumienia i poszanowaniu "grubej kreski", którego sam nie dochował wprowadzając omawiany punkt i próbując przenieść odpowiedzialność na radnych.
Kolejną informacją przedstawioną przez Wójta była sprawa budowy przedszkola, ale że jest to sprawa przyszłościowa, będziemy monitorować postępy a nie epatować się obietnicami.
Była jeszcze informacja w sprawie pisma Wojewody, jednak nie zostało ono w całości upublicznione, a jedynie odczytanie w części, tak więc nie czuję się w obowiązku komentowania czegoś, czego nie moglem poznać.

Po wolnych wnioskach w których rozgorzała dyskusja z elementami monologu w sprawie drogi do kilku gospodarstw w Lipnicy Górnej, gdzie status drogi prywatnej nie został do końca rozwiązany po deklaracji przekazania drogi gminie, o godzinie 14.17, XXVII Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana została zakończona.
-

-