piątek, 22 stycznia 2010

XXXVI Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana

-
Sesja jak to sesja... Pewnie przywykliśmy do tego że zwykle coś się dzieje, koalicja ściera się z opozycją, a wójt udaje że go to nie dotyczy i tylko połaja tych ostatnich, sypiąc dobrymi radami.
Myślicie że dzisiaj było inaczej? Przypuszczam że tak jednak nie myślicie.
Ale żebyście mieli o czym myśleć, napiszę Wam co na sesji budżetowej się działo.

Kilka minut po 14-tej, w sali WDL w Lipnicy Dolnej, 13 radnych rozpoczęło obrady.
Bardzo sprawnie i w nakazanym terminie przyjęto plan pracy tak samej Rady jak i jej Komisji.
Także bezproblemowo przyjęto plan pracy nad budżetem.
Następnym a zarazem najważniejszym punktem 36 Sesji było uchwalenie budżetu.
Coraz większy deficyt w gminnej kasie łatany jest kredytami zaciąganymi nie tylko na inwestycje, - co może nie dziwić jeśli do tych inwestycji możemy pozyskać dotacje, ale kredyt jest przewidziany także na bieżącą działalność i to w niebagatelnej wysokości, bo ponad dwa miliony złotych!
Oczywiście reforma oświaty przeprowadzona według planu wójta Klimka miała przynieść oszczędności, a tymczasem wzrost nakładów na ten dział jest tak wysoki, że ani inflacja ani wzrost płac ich nie usprawiedliwiają.
Zatem coraz mniej środków finansowych przeznacza się na inwestycje, a coraz więcej na obsługę zadłużenia. Nie muszę chyba dodawać że kredyt też kosztuje, zatem inwestycja wykonana tylko z kredytu jest w ostatecznym rozrachunku droższa o koszt kredytu.
Radny Gromala po analizie projektu budżetu, skorelował jego zapisy do budżetu Miasta i Gminy Wieliczka i Gminy Gnojnik.
Chodziło o podejście na dwa sposoby. Wieliczka to gmina z dużym budżetem i dobrymi dochodami, a Gnojnik jest gminą niemal porównywalną z naszą, mającą więcej wydatków choćby na oświatę. W obydwu gminach niedawno oddano do użytku boiska Orlik.
Wydawać by się mogło iż taka Wieliczka mając większy budżet i realne dochody, może więcej pieniędzy wydawać na działania bieżące. Tam jednak budżet jest wyliczony znacznie skrupulatniej nie zaznaczając takiego wzrostu, a jedynie podniesiony został o procent inflacji. W naszej gminie mamy 15% więcej wydatków ogólnych niż w roku 2009.
Samo utrzymanie Orlika ma nas kosztować niemal dwa razy więcej niż Wieliczan.
Takich pozycji które przerastają podobne zapisy w budżetach innych gmin jest sporo.
Oczywiście wójt stwierdził że projekt budżetu został pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę że ekspertów z RIO nie interesuje czy kredyty będą rozdysponowane rozsądnie ale fakt czy wskaźniki zadłużenia i obsługi długu nie zostały przekroczone i budżet zbilansowany z dopuszczalnym deficytem, to taka opinia nie mówi nam o zasadności przeznaczania pieniędzy! Od tego są samorządy, które same muszą dbać o gospodarność. My tymczasem mamy budżet w którym poziom zrównoważenia gospodarskiego daleko odbiega od suchego wzoru matematycznego. Według tego co wójt przedstawił, nie mamy zamiaru oszczędzać, gdyż to dla wnikliwego analityka aż za dobrze wygląda w naszej gminnej kasie.
Oczywiście pytania radnego Gromali o zasadność tak "napompowanego" budżetu wójt odpierał argumentami odnoszącymi się do spraw inwestycji, mimo że pytania dotyczyły wydatków pozainwestycyjnych. Ale odpowiedzi wymijające to specjalność naszego gospodarza, jak mogliśmy się przekonać we wolnych wnioskach, o czym jeszcze napiszę.
Nie będę relacjonował szczegółów i wątpliwości jakie wzbudzała konstrukcja budżetu.
Dość powiedzieć że weźmiemy cztery miliony kredytu, a na inwestycje wydamy dwa. Pozostałe dwa pójdą na co? A sami zapytajcie wójta i później zapytajcie samych siebie czy odpowiedź którą otrzymaliście była dla Was - a) - zrozumiała, b) - satysfakcjonująca, c) - utwierdzająca w słuszności.

Czy zatem można nie uchwalić budżetu. Można. Ale takie postępowanie zrodziłoby więcej strat dla naszej społeczności niż pożytku. Czy zatem nie można wskazać autorowi pewnych cięć? Można. Ale ten nie musi się zastosować. No to co wreszcie można...? Ano przyjąć budżet, ale wyrazić swoje zastrzeżenia, żeby było wiadomo kto ma świadomość takiego a nie innego rozdysponowania środków.

Tak więc, po zastrzeżeniach zgłoszonych przez radnego Gromalę, ośmioma głosami "za" przy czterech wstrzymujących się i bez sprzeciwu - budżet na 2010 rok przyjęto. Głosowało dwunastu radnych, jako że jeden z wcześniej przybyłych, ze względu na zdrowie, opuścił salę niedługo po rozpoczęciu sesji.

Gdy radny Gromala wysuwał kolejne zastrzeżenia do projektu budżetu i pytał co jest tego przyczyną że większość środków wydajemy bez wyraźnych efektów, radny Fasuga zgłosił wniosek o zamknięcie dyskusji nad budżetem!
Cóż takiego koalicja zauważyła w tym projekcie by próbować storpedować ujawnienie tegoż?
Wniosek jednak upadł i słabości naszych finansów na bieżący rok były kolejno odkrywane.

Projekt budżetu składa wójt i on jest później odpowiedzialny za jego wykonanie.
Ale jeśli wiemy co to jest demagogia, to przy niepowodzeniach w gospodarowaniu gminną kasą, zawsze można stwierdzić że to radni taki budżet przyjęli. Ale proszę pamiętać iż niekiedy wybiera się mniejsze zło, choć takie tłumaczenie z pewnością nie jest w pełni satysfakcjonujące.
Dobrze się zatem stało że nasze finanse zostały skrupulatnie przejrzane i wykazane ich wady.
Jeśli nawet rok 2010 uda się zbilansować z zakładanym deficytem, to istnieje niebezpieczeństwo że kolejny deficyt trudniej będzie pokryć, co może oznaczać kierowanie kolejnych kredytów nie na inwestycje, lecz na spłacanie wcześniej zaciągniętych zobowiązań finansowych.
Mówiło się nawet o podniesieniu podatków, co byłoby już bezpośrednim sięgnięciem do naszych kieszeni, ale w obliczu słabej ściągalności, opcja ta na razie nie jest brana pod uwagę.

Budżet mamy uchwalony, konfliktu w samorządzie nie ma, zastrzeżenia opozycja wykazała, zatem odpowiedzialność za gminne finanse w pełni spoczywa na naszym gospodarzu.

Pozostałe uchwały zostały przyjęte jednogłośnie i na koniec zostały wolne wnioski.
I tutaj właśnie czas na kolejną porcję demagogii zdemaskowaną przez pana Stanisława Włodarczyka.
Wcześniej, przy pytaniu radnego Gromali o zasadność zaciągania wysokich kredytów, wójt odparł że po poprzedniej ekipie został kredyt nie mniejszy.
Tę kwestię dokładnie przedstawił pan Włodarczyk. Otóż wspomniany kredyt był to kredyt inwestycyjny, dofinansowany, realizowany inwestycjami i spłacany.
Mówiąc prościej, choćby nasz ośrodek zdrowia na tym zyskał.
Pan Włodarczyk zaznaczył też że poprzednia ekipa nie zaciągała kredytu na wydatki bieżące!

Oczywiście wójt nie poskąpił radnemu Gromali kolejnych niedżentelmeńskich uwag serwowanych nadzwyczaj cynicznie i przekazał kolejne "dobre rady".
Poniżanie innych by podnieść swój image to relikt poprzedniej epoki, w której jak widać jeszcze się poszukuje wzorców.

Z rzeczy organizacyjnych dodam jeszcze że w miejsce dotychczasowego radcy prawnego pojawiła się ponownie pani Syjut, która - jak pamiętamy - wraz z wójtem Klimkiem zdelegalizowała próbę wznowienia obrad zainicjowaną przez radnych koalicji.
To że później sesja "pokonfliktowa" miała niemal taką samą konstrukcję, potwierdza słuszne założenia radnych będących w opozycji do ugrupowania wójta.

Dzisiaj relacja głównie o budżecie, ale na sesji pojawiły się też i inne istotne zagadnienia, lecz by nie tworzyć natłoku informacji, o tych sprawach napiszę po weekendzie.

Zapowiada się niełatwy rok dla budżetu, rok wyborczy w którym wydatki bieżące wzrastają znacząco.
Czy to nie omen...?
-

-

wtorek, 19 stycznia 2010

Żyją obok nas - cz. 4

-
No i dotarliśmy do ostatniej galerii zwierząt żyjących na wolności, w dzikiej (choć już coraz mniej dzikiej) przyrodzie.
Wiewiórki, sarny, kozły i majacząca w ciemnym lesie sylwetka dzika (oj, napędził mi stracha!), to widok miły naszemu oku.
Z tym dzikiem to niestety fotka nie wyszła, ale było to już późno po południu w lesie, a pan odyniec zostawiwszy swą rodzinę, spojrzał na mnie podejrzliwie. Warunki oświetleniowe i sprzętowe nie pozwoliły na lepsze ujęcie, a szkoda, bo była to piękna sztuka...
Ale może jeszcze się trafi.

Zapraszam do galerii.
-

-

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Lipnickie Betlejem

-
"Pójdźmy wszyscy do stajenki..."

I poszliśmy...!

W niedzielę 17 stycznia 2010 roku, po wieczornej mszy świętej, na placu przed plebanią rozpoczęło się plenerowe przedstawienie o narodzeniu Jezusa. Pasterze z kucykiem w roli osiołka i owcą (w roli owieczki), w asyście zespołu muzycznego, chóru i oczywiście sporej liczby wiernych, przeszli najpierw do króla Heroda. Tam dołączyli trzej królowie w kolorowych orientalnych szatach, by następnie udać się do stajenki którą doskonale imitowały soboty przy kościółku św. Leonarda.

Bardzo dobra scenografia, stroje z epoki, aniołki, muzyka i śpiew, - to wszystko wieczorową porą przy świetle latarni ręcznych i pochodni dało niesamowity efekt.

Organizatorom i wszystkim czynnie zaangażowanym w to piękne przedsięwzięcie należą się gorące brawa, które zresztą otrzymali w lipnickim Domu Kultury, gdzie po przedstawieniu rozgrzewaliśmy się gorącą herbatą i pysznymi ciastami, nie zapominając jednakowoż o śpiewaniu kolęd.
Mimo braku osła nie czuło się braku żadnej postaci. Na imprezie byli obecni "przedstawiciele Rady Gminy", ale żeby nie było urzędowo, napiszę że byli to panowie Polinierski i Gromala.

Jako że impreza miała miejsce po zmroku, moje zdjęcia nie są technicznie poprawne i proszę mi to wybaczyć.
Starałem się do minimum ograniczyć używanie lampy błyskowej by możliwie najwierniej przekazać atmosferę chwili. Liczę że po części mi się to udało.

Lipnica to miasteczko świętych. I właśnie tego wieczoru poszliśmy tą drogą, wszyscy mimo zadumy uśmiechnięci, życzliwi, radośni. Wszyscy mimo chłodu z ciepłym sercem i z kolędą na ustach.

"Przybieżeli do Betlejem... ...lipniczanie...!"

Zapraszam do galerii.
-

-

niedziela, 17 stycznia 2010

Żyją obok nas - cz. 3

-
Płazy, gady i ślimaki.
Często przemykają tuż obok, w trawie, pod liściami, w igliwiu.
Zawinięta Zwinka, czarno-pomarańczowa Salamandra, Żmija Zygzakowata czy też Zaskroniec z charakterystycznymi plamkami z tyłu głowy. Ślimak pokazuje "rogi" i taszczy domek jeśli aktualnie nie jest "bezdomny". No i żaby których nie bardzo się chce całować.
Z ekranu wyglądają łagodniej i jakby przyjemniej, choć tak naprawdę to same z siebie nie są agresywne.
A na pewno bezkarnie możemy je zobaczyć na fotografiach.

Zapraszam!
-

-

sobota, 16 stycznia 2010

Żyją obok nas - cz. 2

-
Latają czy też fruwają, ćwierkają, kwakają i klekocą. Ptaki. Zwierzęce siły powietrzne. Czasem "ozdabiają" nas swą "amunicją", niekiedy umilają nam czas swym śpiewem.
W zimie bywa że je dokarmiamy, zwłaszcza gdy tak jak teraz, pokrywa śniegu utrudnia zdobywanie pokarmu.
Nie zapominając więc o zimowym dokarmianiu, obejrzyjcie kilka fotek z cieplejszych pór roku.
-

-

środa, 13 stycznia 2010

List od pana Leszka Sztremera

-
W dniu dzisiejszym otrzymałem list od Pana Leszka Sztremera z prośbą o opublikowanie go na moim blogu, co też czynię.
Jako że znalazło się tam pozytywne zdanie pod moim adresem, dziękuję jego autorowi.

List prezentuję dokładnie w takie formie w jakiej go otrzymałem, jedynie po dopasowaniu łamania linii do szerokości roboczej ekranu blogu. List zawiera całą treść jaką otrzymałem od autora.

Treść listu nie przedstawia opinii autora blogu.
-
Lipnica na przełomie roku 2009/10

Przełom roku 2009/10 w Lipnicy Murowanej oprócz gremialnie składanych sobie Życzeń (przez wszystkich i wszystkim) pomyślności w Nowym roku, obfitował również w ciekawe wydarzenia. Do nich zaliczyć należy:
  • Zakończenie budowy nowego mostu nad Potokiem Górzańskim w Lipnicy Murowanej.
  • Dość burzliwy przebieg XXXV Sesji Rady Gminy
  • Wydanie Niezależnego Biuletynu Informacyjnego Rady Gminy.
  • Kalendarz na rok 2010 wydany przez Urząd Gminy lub przez Wójta (mogę się mylić więc podaję dwóch inicjatorów tego wydawnictwa).
Wielu z nas w ogóle nie wiedziało by że niektóre z tych wydarzeń miały miejsce gdyby nie "forum". Poprzednio kilka razy zamieszczane były na tym portalu informacje typu "zamknijcie to forum". Gdyby tak się stało to znacząca część społeczności naszej Gminy była by odcięta od rzetelnej informacji dotyczących
ważnych wydarzeń jakie mają u nas miejsce.
Początek Nowego Roku to właściwy czas by wyrazić szczególne uznanie dla Redaktora "forum" za trud jaki wkłada w prowadzenie tego portalu.
Podziękowania należą się również panu Jackowi Piotrowskiemu który relacjonuje w bardzo rzetelny i profesjonalny sposób najważniejsze wydarzenia. Jak potrzebne jest "forum" najlepiej świadczy ilość komentarzy jakie się pojawiają po tych relacjach.
Pozwolę sobie na załączenie kilku moich uwag dotyczących wydarzeń o których piszę wyżej.

MOST. Budowa nowego mostu (tak to należy potocznie nazwać, bo było to coś więcej niż remont) przebiegało sprawnie i zakończona została w zaplanowanym terminie. Pełny sukces. Myślę że w imieniu mieszkańców Lipnicy Murowanej odpowiednie podziękowania w formie dokumentu podpisanego przez Wójta i Przewodniczącego Rady Gminy otrzymał Starosta Powiatu i Dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg i Mostów. O ile tak się nie stało (nie mogłem się doszukać żadnej informacji o istnieniu takiego dokumentu) to pora to załatwić. Dlaczego piszę o dokumencie? Otóż wypowiedziane słowa z biegiem czasu są zapominane, starostowie i dyrektorzy się zmieniają a podpisany dokument pozostaje i świadczy o naszej postawie. Wybudowanie tego mostu jest dla nas dużą
sprawą i warte jest takich trwałych (nie ulotnych) naszych podziękowań.
Na czas tej budowy ruch samochodowy praktycznie przejęła droga przez tzw. "Zawiśle". Szkoda że nie przygotowano ją wcześniej do przejęcia takiego obciążenia. Stało się, jak się stało. Teraz myśleć trzeba o odbudowie zniszczonej nawierzchni i poboczach. Myślę że Rada Gminy i Wójt mają to na uwadze.

XXXV SESJA RADY GMINY. Sesja ta powinna utrwalić się w pamięci z powodu jednej zaskakującej wypowiedzi Wójta. Na pytanie Radnego "dlaczego na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Gminy nie znalazła się żadna informacja dotycząca wspólnej sesji Rady Gmin Lipnica Murowana i Iwkowa jaka odbyła się 7 grudnia ub. roku" Wójt odpowiada "Ja stałem na stanowisku i myślę że jest to dobre stanowisko żeby za dużo na ten temat nie mówić".
Przypomnieć należy że na tej sesji omawiano dwie istotne sprawy. Naprawa drogi powiatowej przebiegającej przez obie Gminy, oraz tzw. drogi leśnej łączącej Iwkową z Lipnicą Murowaną. W pierwszej sprawie społeczność Rajbrotu wystosowało petycje którą podpisało ponad tysiąc mieszkańców. Druga sprawa łączy się z poszerzeniem walorów turystycznych obu Gmin. Samodzielnie żadna z Gmin nie jest w stanie z rozwiązaniem tych problemów. Pomysł zorganizowania wspólnej sesji R.G. w tej sprawie, zaproszenie na nią posłów i przedstawicieli władz obu powiatów, to pomysł świetny. Mało tego ten pomysł został dobrze zrealizowany zarówno pod względem merytorycznym (siła przekonywujących argumentów) jak i organizacyjnym.
Stanowisko Wójta w tej sprawie wypowiedziane na XXXV Sesji które wyżej przytaczam jest zupełnie nie zrozumiałe. Prowokuje do zadania takich oto pytań:
  • dlaczego wstydzi się mówić o tej sesji?
  • dlaczego nie popiera tych rozwiązań ?
  • dlaczego nie liczy się z opinią tysiąca mieszkańców Rajbrotu, którzy podpisali petycje?
Podobnych pytań jest więcej i powinny być zadane przede wszystkim przez Radnych na następnej sesji. Być może są jakieś ważne przyczyny że Wójt ma takie
a nie inne stanowisko. Wydaje się to mało prawdopodobne. Pomysł przedniej marki, a dziecko już wylewane z kąpielą. Wyrażone przez Wójta stanowisko nie ułatwi realizację obu zamierzeń.

INFORMATOR RADY GMINY. Biuletyn taki powinien ukazywać się po każdej sesji R.G. W nim oprócz treści uchwał powinny być podawane informacje:
  • z czyjej inicjatywy powstał projekt uchwały,
  • jak przebiegało głosowanie, którzy radni byli za, którzy przeciw a kto się wstrzymał od głosu,
  • jakie konsekwencje dla społeczeństwa pociąga za sobą wykonanie uchwały lub jej odrzucenie.
Społeczeństwo powinno mieć dostęp do tych informacji. Mają one walor edukacyjny, integrują ludzi wokół wybranego przez nich samorządu, pozwalają również ocenić pracę Radnych i Wójta.
Można zadać pytanie czy Urząd Gminy jest zobowiązany do podawania takich informacji? Jeżeli nie, to wydawanie Biuletynu Informacyjnego R.G. jest koniecznością. Powinien on być również dostępny na stronie internetowej R.G. Obsługę administracyjną Rady prowadzi wyznaczony pracownik U.G.
Mógł by on również prowadzić stronę internetową Rady.

KALENDARZ 2010. Wydanie kalendarza przez Urząd Gminy nie jest złym pomysłem. Winien on zawierać zdjęcia pięknych krajobrazów z których to ziemia nasza słynie, zdjęcia zabytków z których jesteśmy dumni, wizerunki naszych Świętych i Błogosławionych którymi się szczycimy. Powinny się znaleźć się Życzenia Noworoczne podpisane rzez Wójta i Przewodniczącego R.G. Powinny znaleźć się reklamy firm z naszej Gminy sponsorujących wydanie kalendarza, tak jak to ma miejsce gdzie indziej. Gdyby jeszcze była na tą okoliczność podjęta stosowna Uchwała R.G. to nikt nie mógł by podważyć celowości wydania takiego kalendarza. To co się stało jest skandalem. Za pieniądze nasze wydany został kalendarz który:
  • gloryfikuje rolę Wójta,
  • celowo i z premedytacją podaje kłamliwe informacje,
  • dezintegruje społeczeństwo,
  • jest kampanią wyborczą na rzecz ponownego wyboru pana T. Klimka na Wójta Gminy.
Leszek Sztremer
-
Zwykle kolejny wpis na blogu związany jest z fotografiami, zatem i teraz nie może zabraknąć takiego akcentu.
Poniżej lipnicki rynek budzący się do kolejnego dnia w 2010 roku.

-

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Żyją obok nas - cz. 1

-
Żyją obok nas. To prawda. Nieraz blisko - tuż obok, nieraz daleko, a raczej zdala.
Zauważamy je, ale często nie zwracamy uwagi.
Zwierzęta. Owady, ptaki, płazy, gady oraz ssaki.
Dzisiaj zaprezentuję pierwszą część - Owady.
Te najmniejsze z mojej kolekcji - biegające i latające, żyją też najbliżej nas.
Większość tych i następnych zdjęć powstała w latach gdy mój sprzęt fotograficzny pozostawiał bardzo wiele do życzenia. Dzisiaj jest lepiej, bo pozostawia tylko wiele do życzenia ;-)
No to może dość tej preambuły - zapraszam do galerii...!
-

-

piątek, 1 stycznia 2010

Szczęśliwego Nowego Roku!

-
-