poniedziałek, 22 listopada 2010

Tomasz Gromala nowym Wójtem gminy!

-
Wybory samorządowe w gminie Lipnica Murowana dostarczyły nam wielu emocji.
Wysoka frekwencja wskazywała na kontrowersje co do wyboru kandydata.
Do ostatniej chwili trudno było ocenić, kto miał większe poparcie i kto z kandydatów na wójta wygrywa.
Gdy zakończono głosowanie, komisje przystąpiły do pracy, po czym powoli wyłaniał się obraz tworzony na podstawie napływających wyników z poszczególnych obwodów.

W Borównej największe poparcie otrzymał Tadeusz Klimek. Tu jego przewaga była wyraźna, jednak niewielka proporcja wsi do całości gminy, nie dawała racjonalnych prognoz.
Gdy dotarły wyniki z Rajbrotu, wyraźnie wskazujące na zwycięstwo pana Tomasza Gromali, wiadomo było że liczenie głosów w Lipnicy Murowanej przekaże nam ostateczny i prawdziwy obraz powyborczej rzeczywistości.

Karty z glosami podzielono na te faworyzującego wójta i na zakreślone dla Tomasza Gromali. Były też karty wskazujące na pana Osucha oraz karty z głosami nieważnymi.
Nadeszła chwila ostatecznego przeliczenia dwóch największych stosów różowych kartek.
Oznaczonych literą X dla pana Tadeusza Klimka, było 705 kart.
Gdy liczono karty z "iksem" postawionym przy nazwisku Gromala, napięcie sięgnęło zenitu!
Najpierw - wzorem poprzedniego schematu - zliczono stosy kart poukładanych po 50 sztuk.
Ostatni pełny stos wskazywał, że głosów jest już 750, a została jeszcze końcówka, co razem dało liczbę 773 głosów.
Tym samym, po zliczeniu głosów z Borównej i z Rajbrotu z wynikami z Lipnicy, okazało się, że wyraźnie wygrał pan Tomasz Gromala, uzyskując znacznie ponad 50% ważnych głosów, co uczyniło go zwycięzcą już w pierwszej turze wyborów!

Do tego zwycięstwa trzeba dodać kolejne wyniki, określające rozkład głosów wśród radnych.
Tu Rajbrot wykazał się wzorową jednomyślnością, popierając bardzo wyraźnie dotychczasowych radnych oraz pana Fitrzyka, przez co do składu Rady z tej wsi weszli:

- Fitrzyk Bolesław
- Kuźma Andrzej
- Radzięta Józef
- Szatan Piotr
- Trojan Mieczysław
- Zelek Jan


Borówna:

- Pałka Maria

Lipnica Murowana będzie reprezentowana przez radnych:

- Polinierski Andrzej
- Strugała Boguslawa

Radni dla Lipnicy Górnej:
 
- Włodarczyk Stanisław 
- Kaczmarczyk Mieczysław
- Wnęk Adam

Najdłużej liczono głosy Lipnicy Dolnej, a oto wyniki:

- Sysło Jan
- Heród Adam
- Heród Ireneusz


Jak zatem zorientowani zauważyli, skład nowej Rady pochodzi głównie z komitetu Wspólnie i Solidarnie - 12 reprezentantów, a 3 osoby pochodzą z KWW Gmina Zasługuje Na Więcej.

Taki rozkład sił dobrze wróży nowemu wójtowi i nowej Radzie. 
Co więcej, należy liczyć na konsolidacje radnych i wspólną zgodną pracę dla dobra naszej Małej Ojczyzny.


Wyrazy uznania należą się wszystkim, którzy idąc do urny, skorzystali ze swojego prawa wyborczego.

Wola wyborców wskazała na konieczność zmian u steru, zmian z pewnością wyczekiwanych w wielu kręgach, świadomie pojmujących naszą samorządową rzeczywistość.
Tenże wynik to także swoista cenzura dla dotychczasowego włodarza i ocena pracy radnych, czy też pokładania nadziei w kandydatach posiadających duże zaufanie społeczne.


W tym miejscu, jako refleksję dla wyników, pragnę zamieścić fragment wiersza mojego taty, a dziadka wójta elekta.
Józef Piotrowski - poeta Ziemi Lipnickiej w wierszu "Ojczyzna Dla Wnucząt", tak bowiem napisał:



"Wy kochajcie to wszystko, co dla Was zostawiamy,
Budujcie dalej Ojczyznę, tego od Was żądamy.

Gdy na wieczny spoczynek w mogiłach swych legniemy,
Chrobrych, Łokietków, Sobieskich z Kościuszką Wam przyślemy."
-

piątek, 19 listopada 2010

Poświęcenie samochodu strażackiego OSP Lipnica Murowana

-
Dzień 11 listopada to nie tylko Święto Niepodległości, ale i doskonała data do celebrowania innych, ważnych wydarzeń.
Niewątpliwie taką okazją stało się zakupienie samochodu dla lipnickiej OSP i poświęcenie go w tym właśnie dniu.

Celebracja rozpoczęła się uroczystą sumą, na którą przybyły wszystkie Straże z terenu gminy wraz z pocztami sztandarowymi.
Dumny szpaler strażackich strojów, błyszczące tradycyjne hełmy, ciężkie okute drzewce bogato haftowanych sztandarów i dźwięki strażackiej orkiestry, budowały podniosły nastrój dnia i tej ceremonii.
Ksiądz Piotr Cichoń w ciepłych słowach przekuwał gorące chwile strażackich zmagań na zimną krew i poświęcenie dla potrzebujących, nie tylko w obliczu ognia, ale wielu sytuacji, w których Ochotnicza Straż Pożarna wykazuje swą legendarną niezawodność i ofiarność.

Z lipnickiej fary, procesją przeszliśmy na rynek. Czekał tu przewiązany biało-czerwoną szarfą samochód strażacki, na który wdzięcznym okiem patrzyli fajermani z Murowanej, a nutkę zazdrości można było bodaj zobaczyć u druhów noszących naszywki sąsiednich miejscowości.

Zgromadzeni oficjele w kwiecistych mowach wskazywali na swoją cząstkę udziału w pozyskaniu tegoż pojazdu.
Docenieni zostali także i strażacy, z których wielu odebrało nierzadko swe pierwsze odznaczenia branżowe.

Nadszedł wreszcie czas na wodę święconą, którą ksiądz Piotr obficie skropił tak nowy samochód, jak i tych, którym komenda "woda naprzód" jest bliska.
Ksiądz Piotr nie byłby sobą, gdyby po zwyczajowych obrzędach nie włączył się czynnie do nurtu wydarzeń. Odpalił czerwoną maszynę, błysnął "niebieskimi", zawył wesoło strażacką syreną, po czym pojechał na honorową rundę.

Święto Niepodległości miało swą godną oprawę i miły akcent.
To właśnie za przyczyną tego święta, można było w tym dniu wciągnąć na maszt naszą piękną biało-czerwoną! Na jej tle, dumnie rozpościerał swe opiekuńcze skrzydła piastowski orzeł, wspierający się na strażackim hełmie i skrzyżowanych toporkach.
Dzięki tej niepodległości, wstęgi odznaczeń zdobiących niejedną strażacką pierś, mają dzisiaj barwę biało-czerwoną... Barwę tak bliską każdemu Strażakowi i każdemu Polakowi...

...a nad wszystkim czuwał znad lipnickiego rynku, nasz równie niezawodny - święty Szymon.


Szczęść Boże Strażakom, szczęść...!
-

-

Biuletyn Radnych

-
Dzisiaj publikuję ostatni już Niezależny Biuletyn Radnych, nazywany pieszczotliwie przez malkontentów "żółtymi papierami".
Bywa że inni z czarnego robią białe, wspomniany biuletyn niezmiennie pozostaje żółty.
Zapowiedzi w poprzednim numerze zostały dotrzymane, warto zatem przeczytać alternatywne źródło informacji ukazujące się w naszej gminie.

Publikator można pobrać TUTAJ - http://www.przeklej.pl/plik/biuletyn-04-10y-pdf-0023jn2d44tl2j6

lub przeczytać 0n-line TUTAJ - http://issuu.com/InfoLipnica/docs/biuletyn_04-10y
-

piątek, 12 listopada 2010

XLVII (47) Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana

-
Czterdziesta siódma sesja Rady Gminy Lipnica Murowana odbyła się w dniu 10 listopada 2010 roku i była zarazem ostatnią sesją Rady w tej kadencji.

Podejmowane na niej Uchwały były raczej standardowe, ot - utrzymanie stawek podatku od nieruchomości, od środków transportowych, podatku rolnego, leśnego, opłaty targowej, czy też za wodę i ścieki.
Swoistym kuriozum było natomiast rozpoznanie skargi.
No jakiej skargi? Na kogo? Przez kogo złożonej?
I tu właśnie dochodzimy do majstersztyku nadinterpretacyjnego.
Pani Osada złożyła skargę na jej potraktowanie w Zespole Szkół, gdzie była zatrudniona, - była, bo już nie jest.
Co do trybu rozwiązania stosunku pracy pani Osada była niezadowolona i na tę czynność złożyła skargę.
Gminny radca prawny po zapoznaniu się z pismem skarżącej, stwierdziła iż jest to skarga na Dyrektor Zespołu Szkół. Obecna w trakcie sesji skarżąca, kategorycznie zaprzeczyła, jakoby skargę kierowała przeciwko pani Dyrektor! Oczywiście dokument był badany przez organa Rady - Komisję Rewizyjną, która nie stwierdziła, by skarga zakwalifikowana przez radcę prawnego przeciwko Dyrektor Zespołu Szkół - mogła być zasadna.
Rada skargę zatem odrzuciła.

Ten epizod miał także drugi wymiar.
Obecna na 47 sesji Dyrektor Zespołu Szkół w Lipnicy Murowanej - p. Agnieszka Chrzanowska, złożyła oficjalne oświadczenie wobec Wójta gminy Lipnica Murowana - Tadeusza Klimka.
Szokująca treść wystąpienia ujawnia wstrząsające fakty, obnażając metody, jakimi posługiwał się pan Wójt wobec swoich pracowników!
Aby treść oświadczenia pani Chrzanowskiej była dobrze czytelna, poniżej zamieszczam ją w formie dźwiękowej - do odsłuchania, oraz w formie stenogramu.


(Agnieszka Chrzanowska – 47 Sesja Rady Gminy Lipnica Murowana, 10.11.2010.)

Proszę państwa, podziękowania w naszym imieniu powiedziała pani dyrektor Biernat, niemniej ja pozwolę sobie w troszkę innej sprawie. Jest mi niezmiernie przykro, że muszę to zrobić na ostatniej tej uroczystej sesji, ale no tak się nieszczęśliwie złożyło, że akurat na tej sesji, jeden z punktów dotyczy właśnie mojej osoby.
Na którejś z poprzednich sesji, podczas mojej nawet nieobecności na tej sesji, pan Wójt pod moim adresem również rzucał oskarżenia, a mianowicie oskarżał mnie o fałszowanie dokumentów.
No niestety uważam, że miarka się troszkę przebrała i nie mogę pozostać temu obojętna, nie mogę pozwolić na to aby ktoś szkalował mnie, aby naruszał moje dobre imię i aby takie oskarżenia pod moim adresem padały.
Ja sobie zdaję z tego sprawę, że pan Wójt jest moim przełożonym, że z tego tytułu należy mu się szacunek i przez ponad trzy lata, starałam się ten szacunek panu Wójtowi okazywać.
Ale uważam, że pan Wójt, no pewne granice przekracza, mówił tutaj wiele na temat swoich działań w ciągu czterech lat, szkoda tylko że pan Wójt nie wspomniał w jaki sposób przez te cztery lata traktował nas, czyli swoich pracowników.
Panie Wójcie, ja starałam się swoją pracę wykonywać dobrze, myślę że nasi nauczyciele również, no byli w pracę bardzo zaangażowani, nigdy za to słowa „dziękuję” nie usłyszeli, a wręcz powiedziała bym, że nawet tą atmosferę którą w szkole stworzyliśmy, powiedziałabym że pan psuł zawsze.
Jeżeli chodzi o moje stosunki z nauczycielami, z innymi ludźmi, raczej osobą konfliktową nie jestem. Mimo to, cały czas pan stara się mnie obrażać. Chciałabym wszystkim uświadomić, że nie na tym się kończy, ale zdarza się też tak, że pan Wójt nas do czegoś zmusza, później oczywiście się tego wypiera, a w dodatku za to właśnie karze nas.
Jaka przyczyna tego jest, jak tu się domyślać...
Chodzi pewnie o to że nie ukarałam, tak jak pan kazał mi, pana Gromali. Nigdy nie miałam podstaw, żeby to właśnie zrobić. Więc za to teraz, no nie teraz, bo przez te cztery lata, jestem karana.
Panie Wójcie, odnoszę takie wrażenie, że pana cała ta sytuacja bawi.
Ja do tej pory machałam na to ręką, ale ponieważ pan cały czas kolejne sytuacje prowokuje, więc ja chciałam teraz oficjalnie oświadczyć, że jeżeli tak dalej będzie, to ja kolejne kroki również podejmę.
Dziękuję bardzo.

-

-

Przerwanie milczenia przez udręczoną panią Dyrektor, to zapewne tylko wierzchołek góry lodowej, stanowiącej kanwę dla tego typu incydentów.
Samo wyartykułowanie tak kategorycznych zarzutów przed najwyższymi organami samorządu, jest wyrazem wielkiej desperacji i chęci dotarcia do opinii publicznej, co za pośrednictwem swojego blogu czynię.
Jeśli dodam, że ze strony organu badającego jeden tylko aspekt tej sprawy usłyszałem, że sprawa ma głębszy wydźwięk, to aż zastanawia mnie, jaki jest prawdziwy - acz nieznany - obraz zarządzania zasobami ludzkimi w naszej gminie przez jej gospodarza!
Niestety, nie będę snuł tutaj domysłów, Państwo możecie zrobić to sami, ja tylko przedstawiam fakty, które na własne uszy możecie usłyszeć.

Dodam jedynie, że wśród podwładnych pana Wójta, którzy otrzymali okoliczne podziękowania za cztery lata współpracy, zabrakło jedynie pani Agnieszki Chrzanowskiej i pani Anny Cempury.
Cóż, - łaska pańska znowu na pstrym koniu przyjechała.
Kto jeszcze ma, niech popatrzy na ulotkę, jakie osoby wspierały przed czterema laty kandydata na Wójta - pana Tadeusza Klimka, a jaką formę odpłaty dzisiaj otrzymują...

Dzisiaj natomiast otrzymaliście do domów magazyn społeczno-kulturalny z 56 stronami sprywatyzowanymi, - przez kogo?
No i czy rzeczywiście kulturalny...?

Może to już rzeczywiście ostatnia taka sesja...
-

-

wtorek, 2 listopada 2010

Na lipnickich cmentarzach...

-
Na lipnickich cmentarzach nastrój i zaduma.
W tych dniach przychodzimy w duchu porozmawiać z naszymi przodkami, znajomymi, przyjaciółmi.
Rozmawiamy dosłownie w "w duchu", bo tylko ten wymiar bliskich nam pozostaje.
Są wspomnienia na filmach, zdjęciach, w gronie rodziny, ale zabraknie już spojrzenia, słowa, uścisku dłoni...

Niesiemy znicze, lampiony, kwiaty... Zapalamy lampki "w odwiedzinach". Z dala kłaniamy się znajomym twarzom, zadumanym nad niebytem. Nasze cienie padają na płyty nagrobne, niemal przenikając do cieni tych, co choć blisko, są już tak daleko...

Pełgające światełka rozświetlają lipnickie nekropolie, ciepła jesień sprzyja wieczornym kontemplacjom przed nazwiskami ujętymi w ramy dwóch dat...

Wieczność stoi u progu cmentarza...

-

-