wtorek, 4 maja 2010

Poświęcenie Krzyża Powstańców

-
Trzeciego maja - dzień w którym święto ma niejedno oblicze.
Trzeciego maja 2010 roku, przybyło jeszcze jedno oblicze tego dnia i tego święta.
W tym dniu, po południu, na niewielkiej polanie pomiędzy Lipnicą a Iwkową, w niedalekim sąsiedztwie Rajbrotu, odbyło się uroczyste poświęcenie stojącego tu od 1862 roku, niedawno odnowionego Krzyża Powstańców Styczniowych.
W tym dniu słowa wyhaftowane złotymi nićmi na sztandarach, błyszczące dumnymi "Bóg, Honor, Ojczyzna," miały znaczenie szczególne. Ale jakież by było ich znaczenie, gdyby nas wtedy, tam, pod tym krzyżem nie było...

Na długo przed czwartą po południu kiedy uroczystości miały się rozpocząć, polana zwolna zaczęła zapełniać się ludźmi. Mimo trudnej dostępności polany, znajdującej się na grzbiecie wzniesienia tuż poniżej szczytu Piekarskiej Góry, pielgrzymi po niekiedy dwugodzinnej wędrówce pojawiali się pod krzyżem.
Z Lipnicy wyruszyło kilka grup pieszych, na miejscu dołączyli także i ci, którzy samochodami dotarli do Iwkowej, by po krótkim acz forsownym marszu, dołączyć do zebranych.
Na miejscu całością sprawnie zawiadował wójt Iwkowej - pan Bogusław Kamiński, wraz z prowadzącym imprezę, dobrze znanym i z innych uroczystości - panem Łukaszem Kornasiem.
Oczywiście organizatorów było znacznie więcej, bo i szkoła z Iwkowej i iwkowski Dom Kultury wnieśli duży wkład w uświetnienie tego dnia. Przybyłe okoliczne orkiestry niosły dźwięki muzyki po lesie, ułatwiając przybyszom odszukanie właściwej polany.
Tuż przed czwartą zaczęli się pojawiać goście z różnych szczebli samorządowych, pojawił się także poseł Ziemi Brzeskiej - pan Jan Musiał.
Niebawem dojechał także główny celebrans polowej mszy świętej - Jego Ekscelencja ks. bp Wikor Skworc - Ordynariusz tarnowski.
Przybyli kombatanci, strażacy, przedstawiciele Policji, księża z okolicznych parafii, nauczyciele, młodzież szkolna oraz zastęp konny pod wodzą Magdaleny Szot z Bacówki Biały Jeleń. Mieszkańców Iwkowej, Lipnicy i Rajbrotu a także okolicznych miejscowości, - nawet tych dalszych - trudno było zliczyć, gdyż nie wszyscy mieścili się na polanie.
Organizatorzy zadbali też o zabezpieczenie medyczne i przeciwpożarowe, agregat dostarczał prąd elektryczny, zbudowano także toalety. Nawet niepokojące prognozy pogody się nie sprawdziły, więc i aura nam sprzyjała, może poza krótkim majowym deszczem, który po kwadransie ustał, zostawiając zapach świeżości i leśnej wilgoci.

Po bogatym występie strażackiej orkiestry z Iwkowej, młodzież z iwkowskiego gimnazjum wykonała inscenizację powstańczego epizodu, nawiązującego do wydarzeń sprzed półtorawiecza.
Bardzo starannie wyreżyserowany i takoż zagrany spektakl, ogromnym ładunkiem patriotycznej ekspresji dogłębnie poruszył zadumanych widzów.
Młodzi ludzie tak przekonująco wcielili się w swoje role, że łzy matki i determinacja powstańców przeszywały widzów prawdziwym wzruszeniem. Wszak nasi pradziadowie właśnie na tej polania i pod tym krzyżem spotykali się by walczyć o Ojczyznę...
Za tą żywą i jakże przejmującą lekcję historii należą się reżyserom i aktorom gorące brawa! - Panie i Panowie - czapki z głów! Inscenizacja, stroje, oprawa wokalna i muzyczna, - kto nie widział, nawet nie wie co stracił!
Może chociaż moje zdjęcia częściowo utrwalą te chwile, w których historia dotyka teraźniejszości...

W czasie polowej mszy świętej, ks. bp Wiktor Skworc przypomniał że patriotyzm to umiłowanie Ojczyzny, ale także - a na naszym przykładzie - przede wszystkim Ojcowizny, ziemi naszych ojców i praojców.
Przyznał ponadto że bywał pod powstańczym krzyżem już wcześniej, podczas kilku wędrówek od Tymowej do Rajbrotu. Gdy spojrzałem na obuwie w jakim ksiądz biskup do nas przybył, uznałem że i tego dnia był przygotowany na podobną wędrówkę.

Odnowienie krzyża był działaniem wspólnym okolicznych mieszkańców. Iwkowianie ustabilizowali pionową belkę i zbudowali rusztowanie, lipniczanie wykonali pomiary i na ich podstawie wykonali nową pozimą belką, a następnie kilkukrotnie zaimpregnowali drewno. Mieszkańcy Rajbrotu postawili pamiątkowy kamień z opisem miejsca i czasu.

Po uroczystym poświęceniu odnowionego krzyża, odśpiewano "Boże coś Polskę...", po czym złożono kwiaty, a wszystkie kompozycje kwiatowe - co nikogo nie dziwiło - były biało-czerwone.
Na zakończenie całej ceremonii odmaszerowały poczty sztandarowe, których na polanę przybyło jedenaście.


Po tak pięknej i udanej uroczystości odbyło się jeszcze kilka spotkań "polowych" w nadzwyczaj przyjaznej i sąsiedzkiej atmosferze.
Szanowne towarzystwo zgromadziło się jeszcze przed symbolem tego dnia - powstańczym krzyżem i utrwaliło się dla potomnych na zdjęciach grupowych.

Pełni wrażeń wracając do domu zapewne nie zapomnieliśmy o naszych przodkach, którzy własnym poświęceniem i własną krwią okupili dążenie do odzyskania niepodległości.
O tych, dla których prawdziwą świętością były słowa "Bóg, Honor, Ojczyzna".
Słowa które trzeciego maja, na polanie, przed Krzyżem Powstańców mieliśmy w uszach, na ustach i przed oczami. A także w naszych łzach...
-

Zapraszam do galerii.
-

-