poniedziałek, 6 lipca 2009

Remont w kościele parafialnym cz. 4

-
Coraz lepiej widać postęp prac renowacyjnych w kościele parafialnym p.w. św. Andrzeja. Jednak stan malowideł na ścianach nie jest najlepszy, często trzeba odsłaniać żywy kamień, zagruntować i ponownie zrekonstruować malowidła. Niewielkie szczeliny pod szpachlą pokazują swój prawdziwy rozmiar, są pieczołowicie badane, odsłaniane, czyszczone i uzupełniane spoiną, tak samo jak głucho dźwięczące puste miejsca pod tynkiem, w które wstrzyknięto już dziesiątki litrów spoiny.
Zmywanie nagromadzonych przez lata na ścianach i suficie zanieczyszczeń jest wykonywane przy pomocy rozpuszczalników, a to przy wysokiej temperaturze i braku wystarczającej wentylacji powoduje że praca taka jest co najmniej niekomfortowa.
Witraże lśnią pełnym blaskiem, deski sufitu w niektórych fragmentach prezentują żywe drewno z którego trzeba było usunąć odpadającą farbę. Maryja z cherubinami jaśnieją, czekając na przeschnięcie w podmuchach wentylatora, ozdobne motywy na obwodzie ścian żyją pełnią barw, a na świeżym tynku niższych partii ścian znaczone są już linie według których odtworzone zostanie boniowanie, czyli malowana imitacja bloków kamiennych. Sąsiedni witraż - po lewej stronie ołtarza ma szereg ubytków w glifie - co widać na ostatnim zdjęciu.
Jednak wszystko jest do zrobienia, choć pewnie niejedna niespodzianka pojawi się pod szpachlą.
A tymczasem - jak to w kościele - na klęczkach i w skupieniu, choć tym razem nie z różańcem, a gąbką w dłoni odsłania się dawną świetność malowideł.
Świątynia pięknieje!
-