poniedziałek, 29 marca 2010

Niedziela Palmowa 2010

-
Niedziela Palmowa to wydarzenie które rozsławia Lipnicę Murowaną na całą Polskę a nawet na cały świat.
Konkurs zapoczątkowany 52 lata temu przez Józefa Piotrowskiego, dzisiaj przeżywa lata swej świetności.
Wśród gości i patronów tego święta i konkursu są same wybitne osobistości jak Prezydent RP Lech Kaczyński i przedstawiciele wszelkich szczebli władz świeckich i kościelnych, a także wielu znamienitych gości zza granicy.

By oddać atmosferę tego dnia i wydarzenia, pozwolę sobie pominąć protokolarne wymienianie gości, patronów i sponsorów.
Nie sposób jednak nie zauważyć szeregu elementów wpływających ujemnie na nasz konkurs, a będących celowym działaniem organizatorów.
Jeśli bowiem popatrzymy na baner umieszczony nad sceną, zauważymy że głównym elementem promowanym tego dnia, jest gmina Lipnica Murowana. Jakkolwiek gmina jest gospodarzem wydarzenia, to jednak to iż jest tu organizowany Konkurs Lipnickich Palm i Rękodzieła Artystycznego im. Józefa Piotrowskiego, można się było dowiedzieć z zapowiedzi konferansjera. Coraz mniej uszanowania tradycji, coraz więcej wszędobylskiego urzędu z propagandą.

Jednak obecność wciąż powiększającej się liczby palm na lipnickim rynku jasno potwierdzała tytuł tej szczególnej niedzieli - niedzieli palmowej.
Co niesamowicie ważne - dopisała pogoda! Wcześniejsze niezbyt optymistyczne prognozy przewidywały deszcz i wiatr, a to dla wysokich palm mogłoby oznaczać klęskę przy ich stawianiu.
Jednak poranek mimo słabego przymrozka i śladowych opadów rozwinął się w piękny wiosenny dzień, pełen słońca i niemal bezwietrznej pogody.
Korzystając z tak dobrych warunków, wczesnym przedpołudniem na rynku zaczęły się pojawiać najwyższe, ponad dwudziestometrowe palmy.
Szczególne emocje budziły konstrukcje dwóch mistrzów - Andrzeja Leszczyńskiego i Zbigniewa Urbańskiego, obie mierzące ponad trzydzieści metrów.
Wykonanie takich palm to tygodnie ciężkiej i żmudnej pracy całego zespołu osób. Transport palmy to też nie drobiazg, bo z trzydziestoparometrowym kolosem nie wszędzie się można zmieścić, a i waga nie pomaga... Ale dla mistrzów to akurat mniejszy problem.
Za to stawianie palmy jest połączeniem kunsztu, fachowej wiedzy, spokoju, opanowania i kontrolowania działania całego zespołu. Ekwilibrystyczne dokonania na czubkach drzew przy dodatkowych stemplach wspornikowych i wielokrążkach wspomagających stawianie palm przy użyciu lin, to dla "techników-wysokościowców" nie pierwszyzna, ale drobna pomyłka lub zmienny wiatr, mogą przynieść niepowodzienie całego przedsięwzięcia, co niestety, nieraz się już zdarzało.
Jednak tym razem dzięki sprzyjającej pogodzie i doświadczeniu poszczególnych zespołów, wszystko poszło zgodnie z planem.
Co chwilę szły w górę smukłe i gibkie kolorowe palmy.
Bracia Dańcowie z Borównej, rodzina Mechów z lipnickiej Wielkiej Drogi stawiali palmy bardzo wysokie - dobrze ponad dwadzieścia metrów.
Przy stawianiu 31-metrowej palmy rodziny Leszczyńskich wszyscy jakby przestali oddychać, słychać było jedynie emocjonującą relację konferansjera, aż wreszcie mocno związane witki zakołysały się w pionie, wiecha z pękiem barwnych wstążek załopotała na słabym wietrze, a po lipnickim rynku przeszedł szmer podziwu i gorące brawa.
Najwyższą palmę pana Zbigniewa Urbańskiego niosło dwunastu mężczyzn, a przy stawianiu brała udział jeszcze liczniejsza ekipa!
O godzinie 9.2o zamocowano liny i po dwudziestu minutach skoordynowanej pracy budzącej najwyższe - nomen-omen - emocje tak samych stawiających jak i śledzącej pracę publiczności, przy niemal wstrzymanym tchu, palma powędrowała do góry, by o godzinie 9.4o dumnie górować nad lipnickim rynkiem i pozostałymi palmami...
Satysfakcja, radość i aplauz niosły się po łokietkowym grodzie. Pan Zbigniew szczęśliwy w błysku fleszów i szumie kamer udzielał wywiadów, by po chwili do postawionej palmy przymocować kartkę podającą wysokość swego dzieła - 35 metrów i 10 centymetrów! Kolejny rekord świata palm tradycyjnych!

A później Niedziela Palmowa kręciła się w najlepsze.
Przybył szef Kancelarii Prezydenta RP, pan Władysław Stasiak wraz z liczną delegacją, pan minister Andrzej Duda - podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W zastępstwie Biskupa Ordynariusza przybył biskup Wiesław Lechowicz.
Zauważyłem także pana Zbigniewa Felczyńskiego, w którego zakładzie wykonany został dzwon "Maryja" podarowany lipnickiej parafii przez Prezydenta RP.
Na uroczystości gościł także pan marszałek Marek Nawara, pan wicewojewoda Stanisław Sorys, pan poseł Wiesław Woda oraz  grono przedstawicieli okolicznych samorządów i sponsorów, z przedstawicielami Karpackiej Spółki Gazownictwa - niezawodnego sponsora naszego Konkursu.
Przedstawicieli telewizji, prasy i innych mediów wprost nie dało się zliczyć, a goście przybywający do Lipnicy wciąż przewijali się po rynku, okolicznych uliczkach, zabytkach i licznie rozstawionych kramach ze wszelkim dobrem.
Pełną parą pracowały panie w przedszkolu, serwując kuszące smakołyki i uśmiechy, dzięki czemu przysmaki cieszyły się niesłabnącym powodzeniem, a szarlotka której sam spróbowałem nadal przywołuje finezję smaku i radość podniebienia.
Tuż obok pod starą gminą na stoiskach Domu Kultury zespół niedawnego "Kombajnu Palmowego" zachęcał do wzięcia udziału w loterii w lipnickimi nagrodami.
W Klubie świętego Szymona utrudzeniu pątnicy i liczni cykliści znajdowali zacisze refleksji i możliwość zakupu pamiątek z ziemi świętych, a także możliwość spokojnego posilenia się.
Kościoły pełne były gości, a u św. Leonarda perfekcyjny koncert skupiał uwagę pogrążonych w zachwycie słuchaczy i widzów.
Widok palm, zapach smakołyków i dźwięki dawnej muzyki w połączeniu z kolorowymi kramami były w stanie dostarczyć atrakcji każdemu kto w tym dniu odwiedził nasze prastare miasteczko.
Biskup Lechowicz poświęcił prezydencki dzwon, a przedstawiciele Prezydenta RP - panowie Stasiak i Duda, odsłonili ten niezwykły dar. Ksiądz Prałat Zbigniew Kras dbał wraz ze swymi niezawodnymi ceremoniarzami z księdzem Piotrem Cichoniem na czele o każdy drobiazg, więc mogę chyba potwierdzić, że część kościelna udała się doskonale.
Impreza była także świetnie zabezpieczona. Policja i Straż Pożarna niezawodnie panowali nad sytuacją, nie dopuszczając do jakiegokolwiek zgrzytu. Punkt pomocy medycznej tylko raz musiał się zająć omdlałym młodzieńcem, zatem i tu żadnych potknięć nie zanotowano.

Jednak po rozdaniu nagród, późnym popołudniem doszły do mnie głosy świadczące o niepełnej satysfakcji zdobywców nagród palm wysokich.
O ile aktualny mistrz - pan Zbigniew Urbański został jako zdobywca pierwszego miejsca odpowiednio uhonorowany, o tyle przekonanie zdobywców kolejnych miejsc o słuszności doboru nagród w kategorii palm wysokich wzbudziło ostre kontrowersje.
Konkurs Palm w Lipnicy to wieloletnia tradycja. Nagradzanie pięknych niskich palm jest bezspornie celowe, stymuluje ono trwałość tradycji wicia palm wielkanocnych.
Jednak wykonanie i postawienie palmy o wysokości ponad 20 metrów to już prawdziwa sztuka nie tylko tradycji, ale i technologii budowania i techniki stawiania takiej konstrukcji.
To praca nie tylko osób wymienionych na plakietce przytwierdzonej do palmy, to także wysiłek ich rodzin, sąsiadów i przyjaciół. Zajęcie jednego z pierwszych miejsc w kategorii palm wysokich to niewątpliwa przyjemność i satysfakcja. Ale bardzo często się zdarza, że twórcy w tej kategorii nie są zamożni i poświęcają swój cenny czas, nierzadko biorąc urlop i prosząc o pomoc wspomniane wcześniej osoby.
Jeśli później nagroda okaże się niewspółmierna do wykonanej pracy, bo choć wicie palm to przede wszystkim podtrzymywanie tradycji ale właśnie ciężką i żmudną pracą, zatem jeśli ta praca się nie opłaci, to w ramach tradycji na drugi rok nasi mistrzowie przyniosą na lipnicki rynek dwumetrową tradycyjną palmę, którą tak bardzo promuje Komisja Konkursowa, że na kolejną edycję przyjedzie do nas jedynie gotowa na każde zawołanie ekipa Gazety Krakowskiej...
Kochany organizatorze - gmino Lipnica Murowana. Nasz konkurs słynie z palm wielkanocnych, ale właśnie największe zainteresowanie i niewątpliwie największe emocje budzą palmy najwyższe! Jeśli nie zadbamy o nie dbając o ich twórców odpowiednio ich nagradzając, to następnym ornamentem Lipnicy z wiersza, będzie palma długości trumny w której chyba chcecie ją pogrzebać!
Jeśli nadal zamierzacie promować Lipnicę, to utrzymujcie wysokość lipnickiej palmy na poziomie swojego ego. To wystarczy.

Zwycięzcom, laureatom i uczestnikom Konkursu gorąco gratuluję.
Piękno lipnickiej palmy wielkanocnej dostrzegł już dawno temu mój tata - Józef Piotrowski i uczynił z niego sławę ziemi lipnickiej, która trwa do dnia dzisiejszego. I oby jeszcze przez długie lata.
Wyrazy uznania należą się także licznym sponsorom, bez których to wielkie wydarzenie nie mogłoby nabrać tak imponujących rozmiarów.
Każdemu kto przyczynił się do uświetnienia święta Niedzieli Palmowej należy się szacunek i uznanie, które choćby na stronach mojego blogu wyrażam.

Minęła Niedziela Palmowa, zatem 52 Konkurs Lipnickich Palm i Rękodzieła Artystycznego im. Józefa Piotrowskiego przeszedł do historii.
Wszyscy którzy przynoszą tradycyjną lipnicką palmę do kościoła i na rynek w ten dzień, - tworzą tę piękną historię i podtrzymują tą wspaniałą tradycję.
Nasz konkurs przetrwał ponad pół wieku, więc bądźmy pełni nadziei, że obecne zawirowania są przejściowe.

Do zobaczenia za rok na kolejnej niezapomnianej Niedzieli Palmowej w Lipnicy Murowanej!

Zapraszam do obejrzenia mojej fotograficznej relacji.
-

-