piątek, 19 marca 2010

Historia jednej fotografii...

-

- Nie będzie o dawniejszych czasach okupacji.

- Nawet nie o dawnych czasach dyktatury komunistycznej.

- Ani nawet o obecnym reżimie Łukaszenki.

- ???


Historia jednego zdjęcia to także opowieść o tym jak się tworzy "fakty".


Popatrzmy więc na pierwszą fotkę:Och, przepraszam, to miała być inna fotka:


Myślicie może że są to dwa różne zdjęcia?
Nic bardziej mylnego!

No to może zobaczmy jak wyglądała cała fotografia:

Pierwszą fotografię skadrowałem z oryginału sam.
Zrobiłem to na potrzeby mojego blogu, ale może właśnie podobną kompozycję przygotował sobie ów dżentelmen ściskający dłoń Prezydenta RP.

Druga fotografia została opublikowana w dzisiejszym (19.03.2010.) wydaniu Dziennika Polskiego (DP) - dodatek Bochnia, Brzesko.

Pan Przemysław Konieczny opisał wizytę lipnickiego Wójta w pałacu prezydenckim.
Gdy przeczytawszy ten artykuł zatelefonowałem do redakcji DP, nie zastałem pana Koniecznego. Poprosiłem zatem o pewne informacje i po wykonaniu ponownego telefonu, dowiedziałem się co następuje:
  • Pan Przemysław Konieczny nie był obecny w pałacu prezydenckim w czasie pobytu tam wójta z Lipnicy.
  • Informację na ten temat uzyskał z Urzędu Gminy w Lipnicy Murowanej.
  • Opublikowaną fotografię otrzymał także z Urzędu Gminy w Lipnicy Murowanej.
  • Na potrzeby artykułu fotografia ta została skadrowana w redakcji Dziennika Polskiego.
No i niby co się stało..?

A no nic, jeśli pominiemy fakt, iż na stronie Urzędu Gminy opisywana fotografia została podpisana "Prezydent RP Lech Kaczyński i Wójt Gminy Tadeusz Klimek".

Spójrzmy jeszcze raz na pierwszy główny motyw zdjęcia.

Czy to rzeczywiście
Wójt Gminy Tadeusz Klimek ściska dłoń Prezydenta?
Jeśli teraz stronę Urzędu odwiedzi internauta spoza Lipnicy, nie znający - poza Prezydentem - innych osób pokazanych na fotografii, to kogo - według podpisu uzna za naszego Wójta?

Nie wiecie?

To powiem Wam że poprosiłem kolegę z Limanowej, który mógłby znać niedawnego mieszkańca tej miejscowości o wskazanie naszego Wójta.
Kolega wszedł na stronę, odnalazł zdjęcie, przeczytał opis i bez wahania powiedział iż naszym wójtem jest wysoki młody człowiek w jasnoniebieskiej koszuli z stalowoszarym krawatem. Dodał jeszcze że człowiek ten ściska dłoń Prezydenta RP, stojąc po jego prawicy...

Nie dziwi mnie propaganda i naginanie faktów praktykowane przez oficjalną stronę Urzędu Gminy.
Wszak nikt nie nakłada na
przedstawicieli samorządu obowiązku rzetelnego informowania obywateli. Choć mam mocne przekonanie że jednak jest, a przynajmniej powinno być inaczej.

Zastanawia mnie natomiast, czemu Dziennik Polski - tak poważna gazeta publikuje artykuły nie będące ich własnymi reportażami, a mające wszelkie cechy artykułu sponsorowanego, nie informując swych czytelników o tym iż przekazywane informacje nie pochodzą z własnego źródła.
Co więcej, takie skadrowanie fotografii które przeinacza jego główny motyw i nośność informacji, można by uznać za manipulację, ale ten osąd zostawiam czytelnikom.

Zakładając swój blog zapowiedziałem iż "prezentuje on niezależny punkt widzenia, co nie znaczy że obiektywny."
Może i nie jestem obiektywny - choć nie mam zamiaru sam siebie oceniać, ale staram się być rzetelny.
Jeśli publikuję fotografie lub teksty - podaję ich autora.
Dzisiaj zaś Dziennik Polski zafundował nam informację w stylu "wolnym", - każdemu wolno pisać, a Dziennik się pod tym podpisze...

Jeśli główna rola naszego wójta i kulminacyjny moment zostały uwiecznione na fotografii którą możemy zobaczyć w wersji nieskadrowanej, to może rzeczywiście trzeba coś do tego dopisać, choć po przeczytaniu "scenopisu", pewnej osobie z tego zdjęcia można przyznać nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową.

Choć w opisie występuje w wersji pierwszoplanowej.

Ale w sumie o to właśnie chodziło...
-