-
Ledwie przeminęły echa wypadku w czwartek Bożego Ciała na lipnickim rynku, a już mijający tydzień przynosi kolejne incydenty z udziałem samochodów i ich kierowców.
Wiata przystankowa przy skrzyżowaniu do Rajbrotu miała krótki żywot. Nie tak dawno odbudowana po "skasowaniu" przez samochód, znowu "poszła w drobiazgi". Wystarczy popatrzeć na zdjęcia by uświadomić sobie że mogło dojść do tragedii gdyby na przystanku ktoś wtedy był.
Kierującą która doprowadziła do tego zdarzenia zabrała karetka pogotowia, więc nie ulegajmy złudnemu przeświadczeniu że współczesne samochody są całkowicie bezpieczne.
Także na rynku w Lipnicy Murowanej widać kolejny przykład kunsztu kierowcy. Manewr cofania dla niektórych to prawdziwe wyzwanie, a dla gazonu ozdabiającego rynek tuż pod pomnikiem św. Szymona to koniec jego istnienia. Może to nie sensacja czy tragedia, ale kolejna szkoda materialna.
Tak wiata przystankowa, jak i gazon czy pod lipą - ławki i kosz na śmieci swoje kosztują. Dobrze chociaż że za (nie)umiejętności kierowców nikt w tych incydentach nie zapłacił najwyższej ceny...
Noga z gazu!
-